Co dalej z piłkarzami Żiliny?
Jeden z klubów, który był stawiany za wzór dla tych polskich. Nie miał wielkiej historii, ale kibicom z naszego kraju był z pewnością znany. MSK Żilina jest pierwszą ofiarą koronawirusa. To pierwszy profesjonalny klub, który ogłosił upadłość przez pandemię.
POLITYKA OPARTA NA MŁODYCH PIŁKARZACH
Mowa o nieprzypadkowej drużynie. To siedmiokrotny mistrz Słowacji, który w sezonie 2010/11 awansował nawet do Ligi Mistrzów, pokonując po drodze m.in. Spartę Praga (3:0 w dwumeczu). W fazie grupowej wiele nie zdziałali, bo przegrali swoje wszystkie mecze (z Chelsea, Olympique Marsylia i Spartakiem Moskwa), ale i tak zyskali uznanie kibiców.
W tamtym czasie Żilina znacznie przewyższała kluby z Ekstraklasy. Od jakiegoś czasu ich polityka transferowa jest jednak inna. Klub skupił się na promowaniu młodzieży. Średnia wieku całej kadry to 23 lata, którą i tak znacznie podwyższali mało już istotni w klubie 36-letni bramkarz Milos Volesak i 37-letni pomocnik Viktor Pecovsky. Zarząd przyjął strategię promowania młodych talentów, by potem móc je sprzedać za znaczne sumy. Wiadomo już, że to się nie uda, bo piłkarze z najwyższymi kontraktami otrzymali wypowiedzenia i utrzymana została tylko akademia, która ma status jednej z najlepszych w naszej części Europy. Zawodnicy od 1 kwietnia będą mieli wolną rękę w poszukiwaniu nowych drużyn. Wielu z nich szybko powinno znaleźć zatrudnienie.
PECH ŻILINY SZANSĄ DLA POLSKICH KLUBÓW?
To w pewnym sensie szansa dla polskich klubów na pozyskanie wielu utalentowanych zawodników. Już plotkuje się o tym, że Legia Warszawa mogłaby ściągnąć najlepszego z nich – 19-letniego Jana Bernata, który w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach rozegrał 18 meczów, strzelając w tym czasie osiem goli i notując jedną asystę. To ofensywny pomocnik, który dobrze czuje się również na prawym skrzydle. Problemu ze znalezieniem nowego pracodawcy nie powinien mieć też Miroslav Kacer, czyli 24-letni kapitan Żyliny, który występuje jako środkowy pomocnik. W tym sezonie zagrał 24 razy, zdobył pięć bramek i siedem razy asystował.
Ponadto w Żilinie gra dwóch Polaków: 20-letni Jakub Kawior i 21-letni Dawid Kurminowski. Pierwszy z nich występował już m.in. w młodzieżowych drużynach Anderlechtu, drugi z kolei bronił barw rezerw Lecha Poznań. Oboje mają szansę zagrać w Ekstraklasie, choć w ich przypadku mowa raczej o ekipach z dolnej części tabeli. Trudno jednak ocenić, gdzie trafią poszczególni zawodnicy, nikt się chyba tego nie podejmie. Ale na stronie BETFAN, legalnego polskiego bukmachera, możecie obstawić, czy do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce wróci chociażby Bartosz Kapustka.
Chociaż kto wie, jak potoczą się losy tej ekipy, jeśli odejdzie z niej Lionel Messi, czyli zawodnik trzymający ten zespół przy życiu. Swoją drogą na BETFAN, czyli u legalnego polskiego bukmachera możecie obstawić, czy w następnym sezonie nadal będzie grał dla Barcelony. Przez ostatnie konflikty z Erikiem Abidalem czy prezydentem klubu wcale nie jest to takie oczywiste.
100 PLN bez ryzyka ze zwrotem na konto główne
BETFAN uruchomił nową promocję “Siano wraca na konto główne“! Jest ona dedykowana nowym Graczom, którzy podczas rejestracji wpisali kod promocyjny „Legalny100”. W przypadku, gdy pierwszy kupon okaże się przegrany Gracz otrzymuje zwrot stawki na saldo główne, co jest równoznaczne z tym, że Gracz może grać dalej, ale również może wypłacić kwotę.
Maksymalna kwota zwrotu to 100 zł. Minimalna stawka za kupon, aby został zakwalifikowany do promocji to 10 zł. Zwrot na saldo główne nastąpi najpóźniej po 48 godzinach roboczych od rozliczenia kuponu.
Możesz zarejestrowac się u legalnego bukmachera BETFAN z naszym kodem promocyjnym „Legalny100”
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).