Bieganie – od czego zacząć?
Czy nie raz się zastanawiałeś; A może wkońcu się rusze i spróbuje pobiegać? Podejrzewam że takie pytanie zadaje sobie mnóstwo osób szczegolnie zauważając nadwyżkę kilogramów. Jednak to, co z pozoru wydaje się byc proste wcale takim nie jest.
Pierwszy krok jaki powinniśmy podjąć by móc z powodzeniem zacząć biegać to znalezienie odpowiedniej motywacji. Mogą w tym pomóc różnego rodzaje filmiki pokazujace przemiany, utratę kilogramów itp. Dzieki temu uswiadomimy sobie ze jest to mozliwe do osiągniecia.
Drugim krokiem jest skompletowanie odpowiedniego ekwipunku. Niee, nie mowie tu o milionie aplikacji pokazujacych jaką odległośc przebiegliśmy lub o programach do wrzucania zdjęć, nie o to chodzi. Mam na myśli odpowiednie obuwie. To w czym biegamy odgrywa znaczącą role gdyż w przypadku zlego obuwia możemy obudzić się z bólem kolan czy kostek.
Dieta biegacza amatorskiego
Kolejna rzecz o jakiej musimy pamiętać to odpowiednia dieta. Nie ruszamy do biegania po zjedzeniu dwudaniowego obiadu mamusi, taki trening wyjdzie nam jedynie na złe, przy czym słowo wyjdzie moze nie być wcale przenośnią. Taaak, dobrze rozumiesz, jeśli ruszysz po zbyt obfitym posiłku nie zdziw się jak twój żołądek szybko zmieni ta sytuację. Dlatego wybierając się biegać najlepiej zjeść 30 minut przed wysokowęglowodanowy owoc jak np. banan czy pomarańcza.
Ok, wszystko gotowe, zjadłeś odpowedni posiłek, masz odpowednie buty, a startując zaczynasz czuć ból. Znasz to? Pewnie tak skoro chcesz ruszać bez jakiejkolwiek rozgrzewki. Trzy minuty rozciągania i podskoków naprawdę pomogą Ci w dobrym starcie bez żadnej kontuzji.
Pamiętając o tych wszystkich rzeczach możesz teraz spokojnie ruszyc w swoją trasę, bez obawy że skończy sie ona fiaskiem po pierwszej próbie. Jeśli zauważysz że pierwszy trening przeszedłeś bez większych problemów, jest to odpowiedni czas na to, byś mógł załączyć Endomondo i szczycić się swoimi osiągami. Oczywiście jest to ironia, do tego daleka droga. Jednak podjąłeś odpowednie kroki by stać sie prawdziwym biegaczem. Powodzenia
Dlaczego warto biegać wieczorem?
Ostatnimi czasy dało się zauważyć bardzo interesujące zjawisko: otóż szybko wzrosła ilość biegaczy. Możemy ich dostrzec dosłownie wszędzie: od mniejszych miejscowości, do wielkich miast, a także wsi. Biega bardzo dużo osób, przemykają pomiędzy małymi miejskimi uliczkami, biegają między tłokiem ulicznej wrzawy w większych miastach, a także po leśnych i mniej uczęszczanych ścieżkach. Zdawać by się mogło, że biegowe szaleństwo nigdy nie przeminie.
Osoby, które uwielbiają biegać i trenują te dyscyplinę sportu można podzielić na kilka grup. Pierwsza z nich to osoby, które biegają w dzień – rano, przed pracą, a druga ta biegająca wieczorem. Zarówno poranne bieganie jak i wieczorne posiada mnóstwo swoich zalet, skupmy się jednak na tym, dlaczego warto wieczorem wyjść z domu żeby pobiegać.
- Po pierwsze: o tej porze jesteśmy wolni od pracy.
Niestety to prawda, że większość osób rano nie ma po prostu czasu na to aby wyjść i pobiegać. Niektórzy z nas wstają przecież bardzo wcześnie żeby zdążyć na czas do pracy. Ciężko by było w takim razie pogodzić i bieganie i pracę jednocześnie. Natomiast wieczorem, w chwili gdy nasze służbowe obowiązki mamy już daleko za sobą – łatwiej nam zgromadzić odrobinę czasu na to żeby bez pośpiechu i zbędnego stresu skupić się na uprawianiu ważnego dla zdrowia sportu. Nic nas wtedy nie ogranicza, możemy biegać ile chcemy, bez świadomości, że za chwilę nadejdzie pora żeby wrócić do domu, wziąć odświeżający prysznic i szykować się do pracy.
- Po drugie: o tej porze łatwiej nam o towarzysza do biegania.
Większość z nas kończy swoją pracę po południu, jest zatem duża szansa na to, że w chwili wieczornego biegania spotkamy kogoś znajomego, który się do nas dołączy. Oprócz tego, po godzinie 18. 00 wiele klubów sportowych organizuje treningi zbiorowe, w trakcie których można zjednoczyć swoje siły licząc przy tym na doborowe towarzystwo.
- Po trzecie: Wieczorne treningi są zdrowe dla naszego snu.
Po powrocie do domu z pewnością będziemy się czuli zrelaksowani i pełni satysfakcji. Sen nadejdzie szybko i będzie dla nas dodatkowym relaksem.
Warto jednak pamiętać, że w chwili nocnego biegania z pewnością musimy zaopatrzyć się w jedną ważną rzecz, a mianowicie odblaski. Ubierajmy się w ten sposób, abyśmy byli widoczni dla kierowców. Nasze zdrowie jest najważniejsze.
Rozciąganie pomaga biegaczom?
Twoje mięśnie przez lata biegania mogą być mocno napięte, a to dodatkowo obciąża twoje stawy i więzadła. Pomaga uniknąć tych przypadłości.
Badania nie dowiodły jednoznacznie, w jakim stopniu rozciąganie dynamiczne całego ciała przed biegiem pozwala uniknąć kontuzji. Jednak niewielu ekspertów jest gotowych na zaniechanie podobnych ćwiczeń, a jeszcze mniej ze spokojnym sumieniem pozwala odpuścić sobie rozciąganie statyczne po treningu. Biegacze napinają określone grupy mięśniowe i powinni przede wszystkim rozciągać właśnie je.
Mięśnie z tyłu nogi, ścięgna udowe i mięśnie biodrowe znajdują się na czele listy do rozciągnięcia. Odpowiadają one za prawidłowe funkcjonowanie kolana (ich elastyczność odciąża właśnie staw kolanowy) i stawu biodrowego. Mięśnie łydki w kolei trzymają ścięgno Achillesa i pięty dobrej kondycji. Prosty test pokaże, w jakiej jesteś formie i czy powinieneś zwiększyć ilość ćwiczeń rozciągających.
SPRAWDZIAN
Połóż się na plecach. Zegnij lewą nogę pod kątem 45 stopni. Teraz chwyć ręcznikiem okolice kostki prawej nogi i pociągnij ją do góry. Kąt, jaki uzyskasz względem podłoża, powie Ci, jak jesteś rozciągnięty. Powtórz ćwiczenie z drugą nogą.
TWÓJ WYNIK
->Mniej niż 45 stopni
Jeśli twoja noga unosi się na mniej niż 45 stopni, to tak naprawdę jesteś w obszarze krytycznym. Twoja ruchomość jest mocno ograniczona i szybko musisz poprawić elastyczność swoich mięśni. Jesteś w grupie zagrożonej podwyższonym ryzykiem kontuzji.
->Między 45 a 90 stopni
Jeśli Twoja noga osiąga kąt między 45 a 90 stopni, nie jesteś już w grupie, której świeci się czerwone światełko ostrzegawcze. Zagrożenie kontuzją jest mniejsze niż w grupie pierwszej, ale istnieje i nadal możesz poprawić soją gibkość. Zawsze więc rozciągaj się po treningu niezależnie od tego, ile trwał, poświęcając na to przynajmniej tyle minut, ile masz za sobą tego dnia kilometrów.
->Więcej niż 90 stopni
Jeśli masz ponad 90 stopni, to prawdopodobnie nosisz pseudonim “Guma”. Znajdujesz się w czubie biegowej populacji, jeśli chodzi o elastyczność. Pamiętaj jednak, że wzorzec (co prawda jeszcze nie jest oficjalnie ogłoszony przez Unię Europejską, ale istnieje) to kąt większy niż 100 stopni, więc nie spoczywaj na laurach i rozciągaj się jeszcze mocniej.
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).