Tylko tego złota nie ma Wojciech Nowicki. Szykuje się wielki polski wieczór w Budapeszci
Czy to będzie kolejny wielki wieczór polskiego młota? Już 20 sierpnia, w drugi dzień lekkoatletycznych mistrzostw świata w Budapeszcie, Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki kolejny raz staną do walki o złoto w rzucie młotem. Konkursy z ostatnich lat jasno udowadniają, że biało-czerwoni są potęgą w tej niezwykle wymagającej konkurencji.
Przed rokiem w amerykańskim Eugene wygrał Paweł Fajdek, a drugi był Wojciech Nowicki. Obaj – Fajdek złote, a Nowicki brązowe – zdobywali medale także w 2019, 2017 i 2015 roku. Inaczej było w igrzyskach olimpijskich w 2021 roku, gdy Nowicki wywalczył złoto, a Fajdek brąz. Zawodnik InPost Team nie ukrywa, że cieszy się na kolejną wspólną rywalizację.
– Rzeczywiście, nasze pojedynki dość mocno już się wpisały w historię lekkoatletycznych imprez i mam nadzieję, że w Budapeszcie będzie podobnie. Bardzo lubię startować z Pawłem i zawsze podkreślałem, że jest dla mnie czymś wyjątkowym, gdy we dwóch stajemy na podium. Czasem mniej ważna jest kolejność, a ważniejszy fakt, że dwóch Polaków zdobywa medal – mówi Wojciech Nowicki.
Młociarze rywalizację w Budapeszcie rozpoczną już w sobotę, gdy odbędą się eliminacje. Dzień później w sesji popołudniowej zaplanowany jest finał. Czy po raz szósty z rzędu zakończy się on złotym medalem dla Polski? Paweł Fajdek chce przejść do historii i zdobyć szósty tytuł, ale Nowicki nie zamierza mu tego ułatwiać, tym bardziej, że w jego dorobku są już prawie – prawie! – wszystkie medale z najważniejszych lekkoatletycznych imprez na świecie. Polak ma bowiem złoto i brąz olimpijski, srebrny i trzy brązowe krążki mistrzostw świata oraz dwa złote i brązowy medal mistrzostw Europy. Brakuje mu tylko jednego – tytułu mistrza świata.
– Jadę do Budapesztu pełen nadziei i z dobrym nastawieniem, bo przez ostatnie tygodnie potrenowaliśmy tak, jak trzeba. Wiadomo, że mistrzostwa świata w Budapeszcie są docelową imprezą w tym roku i byłoby dobrze uzyskać najlepszy wynik. Zobaczymy, jak będzie – dodaje Nowicki.
Nowicki trzy tygodnie temu zdobył w Gorzowie Wielkopolskim tytuł mistrza Polski, a później skupił się już tylko na treningu przed mistrzostwami świata. W Gorzowie Nowicki uzyskał 79,96 m, wyprzedzając o prawie dwa metry Pawła Fajdka. – Moim celem na ostatnim etapie było mądre zejście z obciążeń, a co za tym idzie odzyskanie świeżości i dynamiki. W Gorzowie startowałem zmęczony, po mocnych treningach, a i tak było prawie osiemdziesiąt metrów. Mam nadzieję, że w sobotę i niedzielę przekonamy się, iż trafiliśmy z formą na mistrzostwa świata – dodaje młociarz InPost Team.
Biorąc pod uwagę tegoroczne światowe listy Nowicki będzie faworytem do złotego medalu, bo jego rzut na odległość 81,92 m podczas mityngu Diamentowej Ligi w Oslo był najdłuższym w 2023 roku. Oprócz niego barierę osiemdziesięciu metrów przekroczyło tylko dwóch zawodników.
– Moje zadanie to wejść do koła, nie zrobić błędów i rzucić jak najdalej. Nie mam wpływu na rzuty pozostałych zawodników, mam tylko na swoje. Wierzę, że to, co wypracowaliśmy na zgrupowaniach przyniesie efekty – mówi Nowicki.
Konkurs finałowy rzutu młotem podczas mistrzostw świata w Budapeszcie rozpocznie się w niedzielę, 20 sierpnia, o godz. 17.50.
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).