W niedzielę 3 lipca 78. Derby na Torze Służewiec
Tego dnia nie wypada nie pojawić na Służewcu. To dzień, w którym przechodzi się do historii polskich wyścigów. W niedzielę 3 lipca poznamy polskiego derbistę 2022, a do walki stanie aż 17 koni. W tym roku wyjątkowo poznamy nawet dwóch derbistów, bo oprócz tradycyjnego Derby dla koni pełnej krwi angielskiej (z pulą nagród jedną z najwyższych w historii – 300 tysięcy złotych), zostaną także rozegrane Derby Europy Centralnej dla koni czystej krwi arabskiej pod patronatem Prezydenta Emiratów Arabskich.
Siedemnastu kandydatów do błękitnej wstęgi
Z bardzo licznego zapisu wstępnego (aż 63 konie) ostatecznie szansę na zwycięstwo w Derby będzie miała siedemnastka trzylatków: pięć klaczy i dwanaście ogierów. Tylko część trenerów zdecydowała się prowadzić swoich podopiecznych główną drogą do Derby, dlatego nie było okazji porównać ze sobą wielu koni w bezpośredniej rywalizacji, co nie ułatwia wskazania faworyta.
Najliczniejszą reprezentację wystawia stajnia Westminster. W jej barwach pobiegnie czwórka uczestników, co ciekawe, każdy przygotowywany przez innego trenera. Niewątpliwie znajdą się one w gronie faworytów. W wieku dwóch lat największą gwiazdą była Moonu, jednak w tym sezonie z dobrej strony pokazały się również zwycięzcy gonitw pozagrupowych: świetnie biegający od początku kariery Matt Machine (wygrał Strzegomia), Lady Iwona (Soliny) oraz Kaneshya (Iwna). Wysoko będą z pewnością notowania niepokonanego w dwóch startach Le Destriera, który pięć tygodni przed Derby wygrał Memoriał Jerzego Jednaszewskiego, wyprzedzając utalentowanego Don Kastersa oraz solidnego Taymoura. Wydaje się, że ta trójka może namieszać w czołówce.
Mniej udany występ w rywalizacji o Nagrodę Iwna zaliczył Jolly Jumper, ciągle zachowujący szanse na skompletowanie tzw. „potrójnej korony” – zwycięstw w trzech klasykach: Rulera (już wygrał), Derby i ST. Leger. Bardzo dobre wrażenie sprawia również błyskotliwy El Corazone. Z sukcesami na niższym poziomie biegały dotąd interesujące Dariyangel, Saxon Way, Zarine oraz Roc’h Breizh. Trudno je porównać ze ścisłą czołówką, ale w Derby nie takie niespodzianki się zdarzały.
W tym roku może cieszyć dość liczna grupa koni polskiej hodowli zgłoszonych do tego wielkiego wyścigu. Wystartują one z czterema ostatnimi numerami. Potężny Maggiore, mocne Santo Elmo i Thiry Time oraz córka zwyciężczyni Derby z 2010 roku – Iva Grey, między sobą będą konkurowały o miano najlepszego trzylatka krajowej hodowli, ale absolutnie nie można wykluczyć, że włączą się do walki o czołowe lokaty!
Czy to już czas na zwycięstwo Night Tornado?
Niespodziewanej porażki w gonitwie o Nagrodę Widzowa doznał Koń Roku 2021 – Night Tornado. Trener Krzysztof Ziemiański sygnalizował wówczas, że kasztan z pewnością nie jest jeszcze w optymalnej formie, ponieważ pod koniec zimy pauzował w wyniku urazu. W pierwszą niedzielę lipca będzie miał okazję do rehabilitacji w najważniejszym biegu I części sezonu dla koni starszych, o Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego. W komplecie na starcie staną też rywale, którzy go ostatnio wyprzedzili: Petit, Gryphon i Neverland. To właśnie Petit, w duecie z Sergeyem Vasyutovem sprawił, że laur i tak trafił do stajni Krzysztofa Ziemiańskiego, po walce ogrywając Gryphona. To drugie z rzędu zwycięstwo Petita w Widzowa, ale pięciolatek, podobnie jak jego rówieśnik Neverland, w tym roku wydaje się jeszcze mocniejszy. Będący w tym samym wieku Hipop de Loire stanie przed trudnym zadanie, ponieważ dopiero rozpoczyna sezon. W tym roku przeszedł zabieg kastracji – jego trener i właściciel mają nadzieję, że to pozytywnie wpłynie na jego zachowanie i postawę, bowiem do tej pory był nieobliczalny. Nie zmienia to faktu, że od razu został rzucony na głęboką wodę i jego notowania będą stały niżej.
Przejdźmy do czterolatków. Solidnie, choć trochę pechowo biega Gryphon – czterolatek prezentuje się bardzo dobrze, jednak dwóch tegorocznych startach musiał zadowolić się drugim miejscem. Może w niedzielę sprawdzi się powiedzenie „do trzech razy sztuka”? Może być też podtrzymane prawo serii, a więc trzeci z rzędu wyścig, w którym jest drugi za podopiecznym trenera Ziemiańskiego… W dodatku byłoby to przedłużenie serii drugich miejsc do pięciu z rzędu! Trochę niżej trzeba ocenić Anatora, w trzech ostatnich występach plasującego się za Gryphonem. Zagadką jest natomiast Kabula. Kapitalnie zapowiadająca się klacz (m. in. trzecia w Wiosennej w ub. roku) doznała w ub. roku kontuzji i pauzowała kilka miesięcy. W listopadzie wygrała gonitwę we Wrocławiu, a w tym roku na Partynicach triumfowała już dwukrotnie, w tym łatwo zdobywając Nagrodę Konstelacji (kat. B). Teraz rywali ma groźniejszych, ale pułap jej możliwości nie jest do końca znany. Może być czarnym koniem tej gonitwy, jeśli dystans nie okaże się dla niej zbyt długi – do tej pory ścigała się maksymalnie na 1907 m.
Duet Martin Srnec i Timemaster znów w zapisie
Po niefortunnym i groźnie wyglądającym dla Martina Srneca wypadku w gonitwie o Nagrodę Haracza, ponownie zobaczymy go w siodle Timemastera. Koń roku 2020 ma się dobrze i będzie, do czego nas już przyzwyczaił, mocnym faworytem Memoriału Fryderyka Jurjewicza. Głównymi kandydatami do podjęcia z nim walki będą wyraźnie najlepsze ostatniego sprinterskiego starcia na szczycie: Emiliano Zapata i Power Barbarian. Ubiegły sezon nie był dla nich udany, ale wiosna w ich wykonaniu jest bardzo obiecująca. Ciekawe jak na tle doświadczonych sprinterów i milerów spiszą się dwie trzylatki: Westminster Cat i zwyciężczyni Wiosennej – Jenny of Success. Wydaje się, że dystans jest dla nich odpowiedni, na ich plus przemawiają również korzystne wagi, ale starcie z liczną grupą doświadczonych sprinterów nigdy nie jest łatwe dla trzylatków, zwłaszcza w I części sezonu..
Lady Jaguar faworytką rywalizacji o Nagrodę Novary
Bardzo ważny, w kontekście sierpniowej gonitwy Oaks, jest rozgrywany w dniu Derby, wyścig pierwszej grupy dla klaczy, o Nagrodę Novary. Spośród siódemki uczestniczek, jedynie Lady Jaguar jest sklasyfikowana w I grupie. Wydaje się, że druga w Soliny klacz będzie zdecydowaną faworytką, pomimo najwyższej wagi w polu. Pozostałe klacze mają na swoim koncie po jednej wygranej i pobiegną grupę wyżej – dzięki temu będą nieść w gonitwie o trzy kilogramy mniej niż podopieczna Macieja Janikowskiego. Z tego grona najwięcej doświadczenia w rywalizacji na wyższym szczeblu ma Kena, ale pozostałe wydają się progresować i absolutnie niespodzianki z ich strony wykluczyć nie można.
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).