Podsumowanie 10. kolejki Fortuna 1 Ligi 2021/22
Widzew Łódź zrównał się puntami z Koroną Kielce. Drugie wygrane z rzędu zanotowały drużyny Odry Opole i Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Widzew Łódź – Skra Częstochowa 4:0
Bardzo pewne zwycięstwo odniósł Widzew Łódź. W 42. minucie Juliusz Letniowski pewnym strzałem wykorzystał rzut karny. W 63. minucie indywidualną akcją popisał się Bartosz Guzdek, a 180 sekund później było już wiadomo, że Widzew w tym meczu zainkasuje komplet punktów, bo na listę strzelców wpisał się Paweł Zieliński. Skra jednak nie odpuszczała i walczyła o honorowe trafienie, jednak to Widzew zadał kolejny cios, a jego autorem był młody Kacper Krasek, który popisał się strzałem z dystansu.
Górnik Polkowice – GKS Tychy 0:1
W pierwszej połowie mecz był otwarty. Najpierw Bartosz Biel minimalnie nie trafił w bramkę, a w 21. minucie Mateusz Piątkowski w sytuacji sam na sam trafił zaledwie w słupek. Pod koniec pierwszej połowie próbował zaskoczyć bramkarza Rafał Karmelita, ale to tyszanie otworzyli wynik, a dokładnie za sprawą Łukasza Grzeszczyka, który mocnym strzałem umieścił piłkę w bramce. W 56. minucie Dominik Połap uderzył w słupek, ale 10 minut później sytuacja gości się skomplikowała, bo Bartosz Biel po weryfikacji VAR zobaczył czerwoną kartkę. W końcówce spotkania gospodarze mocno naciskali, jednak dobrze zachowywał się Konrad Jałocha, a z kolei Mateusz Piątkowski w sytuacji sam na sam uderzył nad poprzeczką.
Odra Opole – GKS Katowice 4:2
Sobota z Fortuna 1 Ligą nie mogła rozpocząć się lepiej. W Opolu gospodarze stworzyli bardzo dobre widowisko. W 21. minucie Krzysztof Janus otworzył wynik meczu, ale dość szybko goście zdołali wyrównać. Później jednak to Odra podkręciła tempo. Najpierw w 38. minucie na listę strzelców wpisał się Arkadiusz Piech, a jeszcze przed przerwą podwyższył Mateusz Maćkowiak. Druga połowa również zaczęła się bardzo dobrze dla gospodarzy. Konrad Nowak fantastycznym strzałem dał swojej drużynie czwartego gola. GKS mimo wielu roszad w składzie nie był w stanie nawiązać wyrównanej walki. Jeszcze w 69. minucie po zamieszaniu w polu karnym, Piotr Żemło skierował futbolówkę do własnej bramki, a do końca meczu wynik już się nie zmienił.
Arka Gdynia – Puszcza Niepołomice 2:0
Na samym początku meczu w Gdyni, błąd popełnił bramkarz Puszczy. Sędzia nakazał grać dalej, a po skończeniu akcji i analizie VAR arbiter ostatecznie nie podyktował rzutu karnego. To gdynianie byli od początku stroną dominującą, a Puszcza starała się szukać szansy w kontrach i strzałach z dystansu. W 39. minucie wynik meczu otworzył Karol Czubak, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pewnym strzałem pokonał bramkarza Puszczy. Od 62. minucie Puszcza grała w osłabieniu, bo drugą żółtą kartkę obejrzał Wojcinowicz. W 68. minucie, tym razem technicznym strzałem popisał się Karol Czubak, który ustrzelił w ten sposób dublet.
Chrobry Głogów – GKS Jastrzębie 2:0
Gospodarze kapitalnie otworzyli to spotkanie. W 13. minucie w zamieszaniu w polu karnym najlepiej zachował się Mikołaj Lebedyński i otworzył wynik meczu. Kilka minut później świetną interwencją popisał się młody golkiper GKS Jastrzębia Mikołaj Reclaf, który zatrzymał strzał van der Heijdena. GKS przez całe spotkanie nie był w stanie praktycznie zagrozić Chrobremu, co wykorzystali podopieczni Ivana Djurdjevicia i podwyższyli wynik spotkania. Dominik Dziąbek uderzył mocno, przy dalszym słupku i ustalił wynik spotkania.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Apklan Resovia Rzeszów 2:0
Już w 2. minucie wynik spotkania otworzył Joan Roman, który uderzył z dystansu. Goście często próbowali swoich szans w kontrach, a z kolei gospodarze stwarzali zagrożeniach po akcjach Kamila Bilińskiego oraz Giorgiego Merebashviliego. W pierwszej połowie sytuacja “Górali” skomplikowała się po tym, jak Kamil Biliński ostro zaatakował bramkarza Pindrocha. W czasie gdy golkiper Resovii otrzymywał pomoc, sędzia po wideoweryfikacji postanowił pokazać Bilińskiemu czerwoną kartkę. Wydawało się, że po przerwie Resovia ruszy do ataków, jednak to Merebaszwili kapitalną akcją indywidualną i strzałem z dystansu podwyższył prowadzenie. Goście do końca meczu nie wykorzystali swojej przewagi i nie zdobyli nawet gola honorowego.
Stomil Olsztyn – Miedź Legnica 3:0
Drugą wygraną w tym sezonie zanotowali gracze Stomilu Olsztyn. Podopieczni Adriana Stawskiego kapitalnie rozpoczęli mecz z Miedzią Legnica i w 6. minucie prowadzili po uderzeniu Strausa. Po przerwie to Miedź ruszyła do ataków i nawet za sprawą Patryka Makucha wyrównali, jednak sędzia odgwizdał spalonego. W 51. minucie Leihre trafił w słupek. Miedź starała się wyrównać, a drugiego gola zdobył Stomil. Łukasz Moneta zbiegł do środka i uderzył blisko słupka – tak, że zaskoczył Lenarcika. Kilka minut później Zych trafił w poprzeczkę, a piłka spadła pod nogi Mikity, który ustalił wynik meczu.
Sandecja Nowy Sącz – ŁKS Łódź 0:1
Sandecja w roli gospodarza zagrała na stadionie ŁKS Łódź. Łodzianie muszą mierzyć się ze sporymi problemami kadrowymi, a dodatkowo w czwartek rozegrali 120 minut w Pucharze Polski z Cracovią. Obie drużyny miały problem ze stworzeniem klarownych sytuacji. Wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, jednak w ostatnich sekundach Maciej Dąbrowski przeprowadził indywidualną akcję, dograł w pole karne, a tam Maciej Radaszkiewicz wpakował futbolówkę do bramki i zapewnił swojej drużynie komplet punktów!
Zagłębie Sosnowiec – Korona Kielce 0:0
W pierwszej połowie bardzo aktywny był Szymon Sobczak, który ostatecznie nie znalazł drogi do bramki Korony Kielce. Jedyny celny strzał z kolei zanotowała Korona Kielce, a dokładniej Jakub Łukowski, lecz Kamil Bielikow nie dał się zaskoczyć. W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił, a obie drużyny miały problem z kreaowaniem groźnych sytuacji. W 80. minucie Dawid Gojny wykonywał rzut wolny z bocznego sektora i o mały włos nie wrzuciłby futbolówki za kołnierz Konradowi Forencowi. Ostatni mecz 10. kolejki Fortuna 1 Ligi zakończył się pierwszym i ostatnim remisem w tej serii gier.
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).