Nie żyje Chris Rea, znany m.in. z hitu “Driving Home for Christmas”.
Brytyjski muzyk Chris Rea zmarł 22 grudnia 2025 roku w wieku 74 lat po krótkiej chorobie w szpitalu. Artysta znany z takich utworów jak Driving Home for Christmas oraz The Road to Hell odszedł w otoczeniu najbliższej rodziny. Informację o jego śmierci przekazały najważniejsze brytyjskie media, powołując się na oficjalne oświadczenie bliskich. Muzyk zapisał się w historii muzyki jako wybitny gitarzysta slide oraz autor 25 albumów studyjnych. Jego twórczość łączyła elementy bluesa oraz rocka, co przyniosło mu międzynarodową sławę i miliony sprzedanych płyt.
Chris Rea zmarł spokojnie w placówce medycznej po krótkotrwałym pogorszeniu stanu zdrowia.
Rodzina muzyka potwierdziła te doniesienia w specjalnym komunikacie, który został opublikowany przez stacje BBC oraz Sky News. W oświadczeniu napisano, że śmierć nastąpiła 22 grudnia 2025 roku. Bliscy poinformowali, że artysta odszedł w spokoju, mając przy sobie rodzinę. Informacja ta stanowi oficjalne potwierdzenie końca życia jednego z najbardziej rozpoznawalnych brytyjskich twórców. Media na całym świecie cytują te słowa, podkreślając intymny charakter ostatniego pożegnania.
Kariera Chrisa Rei obejmowała wydanie 25 albumów studyjnych i sprzedaż ponad 40 milionów egzemplarzy płyt na całym świecie.
Artysta był rozpoznawalny dzięki swojemu charakterystycznemu, głębokiemu i zachrypniętemu głosowi. Jego styl gry na gitarze slide stał się wzorem dla wielu późniejszych wykonawców blues-rockowych. W 1986 roku premierę miał utwór Driving Home for Christmas, który zyskał status ponadczasowego klasyka świątecznego. Innym kluczowym dokonaniem była kompozycja The Road to Hell, opisująca problemy współczesnego świata. Piosenka Fool (If You Think It’s Over) zapewniła mu nominację do prestiżowej nagrody Grammy. Fani cenią go również za utwory takie jak Josephine oraz On the Beach.
Kariera muzyka trwała kilka dekad, a on sam regularnie koncertował w różnych częściach globu. Chris Rea potrafił łączyć sukcesy komercyjne z uznaniem ze strony krytyków muzycznych. Jego albumy często trafiały na wysokie miejsca list przebojów w Wielkiej Brytanii oraz w innych krajach europejskich. Twórca nie ograniczał się do jednego gatunku, chętnie eksperymentując z jazzem i klasycznym bluesem. Dzięki temu jego dyskografia jest zróżnicowana i bogata w techniczne detale.
Chris Rea przez wiele lat zmagał się z poważnymi schorzeniami, w tym z nowotworem trzustki oraz skutkami udaru mózgu.
Poważne problemy zdrowotne zaczęły się dla artysty na początku XXI wieku, kiedy musiał przejść skomplikowaną operację usunięcia trzustki. Nowotwór tego organu wymusił na nim zmianę trybu życia i podejścia do pracy zawodowej. Oprócz tego muzyk leczył się z powodu wrzodów żołądka oraz zapalenia otrzewnej. W 2016 roku artysta doznał udaru mózgu, co wpłynęło na jego sprawność fizyczną. Rok później doszło do incydentu w Oksfordzie, gdzie muzyk zemdlał podczas występu na scenie. Zdarzenie to doprowadziło do natychmiastowego odwołania dalszej części zaplanowanej trasy koncertowej.
Mimo osłabionego organizmu artysta starał się pozostać aktywny twórczo tak długo, jak pozwalało mu na to zdrowie. W 2019 roku wydał swój ostatni album zatytułowany One Fine Day, który był pożegnaniem z regularną działalnością wydawniczą. Walka z licznymi chorobami była publicznie znana, a sam muzyk otwarcie mówił o swoich ograniczeniach w wywiadach. Jego determinacja w kontynuowaniu kariery mimo barier fizycznych budziła szacunek w branży muzycznej. Ostatnia krótka choroba, o której wspomniała rodzina, zakończyła ten wieloletni okres zmagań zdrowotnych.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Silesion.pl codziennie. Obserwuj Silesion.pl!
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).
Dodaj komentarz