Silesion.PL

serwis informacyjny

„Mury” Jacka Kaczmarskiego – pieśń, której znaczenia nikt nie chce zrozumieć

Mury Jacka Kaczmarskiego Piesn Ktorej Znaczenia Nikt Nie Chce Zrozumiec

Od lat przy różnych marszach, wiecach i zgromadzeniach słychać „Mury” Jacka Kaczmarskiego. Zgromadzeni śpiewają je z zaciśniętymi pięściami, przekonani, że wyrażają swój sprzeciw wobec „tych złych”. I od lat większość z nich zupełnie nie rozumie, o czym naprawdę jest ta piosenka.

„Mury” nie są hymnem zwycięstwa. To nie jest pieśń o tym, jak jedna grupa obala drugą i buduje lepszy świat. To dramatyczne ostrzeżenie: każda rewolucja, każdy zryw, który opiera się na ślepym entuzjazmie tłumu, kończy się tym samym — nowym zniewoleniem. Nowymi murami. Nowymi kajdanami. Tymi samymi, które wcześniej burzono z taką dumą.

Ci, którzy dziś śpiewają „Wyrwij murom zęby krat”, robią to często z bezrefleksyjnym przekonaniem, że to oni są ci dobrzy, a tamci — źli. Że kiedy oni przejmą władzę lub zmienią rzeczywistość, wszystko będzie idealne. Tymczasem „Mury” pokazują brutalną prawdę: każda władza, każdy tłum, każda rewolucja jest zagrożeniem, jeśli nie rozumie mechanizmu, przed którym przestrzega pieśń.

Najtragiczniejsze jest to, że finał „Murów” to nie triumf tłumu — to klęska idei. Śpiewak, który dał ludziom nadzieję, zostaje sam. Tłum idzie własną drogą, nie po wolność, ale po nowy podział. Pieśń, która miała wyzwalać, stała się dźwiękiem maszerujących butów i wykrzyczanych haseł. Wolność została zdławiona przez własnych wyznawców.

Dlatego śpiewanie „Murów” z uśmiechem na twarzy, w poczuciu własnej moralnej wyższości, to nie tylko nieporozumienie. To groteska. To dowód na to, jak łatwo zatracić ideę w hałasie własnych racji.

„Mury” nie są pieśnią żadnej strony. „Mury” są krzykiem ostrzeżenia dla wszystkich, którzy wierzą, że ich rewolucja będzie inna. Historia pokazuje, że nigdy nie jest.

Piosenka “Mury” autorstwa Jacka Kaczmarskiego, napisana w 1978 roku, to bez wątpienia jeden z najbardziej rozpoznawalnych i wieloznacznych utworów polskiej kultury niezależnej. Choć przez lata traktowana była jako hymn Solidarności i symbol oporu wobec režimu PRL, jej rzeczywiste przesłanie jest znacznie bardziej złożone. “Mury” to pieśń o nadziei, wspólnocie, ale przede wszystkim o rozczarowaniu i nieuchronnym wypaczeniu idei.

Pieśniarz jako symbol nadziei

W pierwszych zwrotkach poznajemy postać śpiewaka – natchnionego, młodego, pełnego pasji artystę, który daje ludziom nadzieję i inspiruje do walki o wolność. Jego pieśń staje się zaczynem buntu, mobilizuje, jednoczy, a co najważniejsze – obiecuje nowy, lepszy świat:

“On dodawał pieśnią sił / Świewał, że blisko już świt”

Pieśniarz reprezentuje nie tylko artystę, ale też ideę, marzenie o wolności i sprawiedliwości. Refren utworu jest potężnym, emocjonalnym wezwaniem do działania:

“Wyrwij murom zęby krat / Zerwij kajdany, połam bat / A mury runą, runą, runą / I pogrzebią stary świat”

Symboliczne “mury” to nie tylko fizyczne przeszkody, ale przede wszystkim system opresji, autorytaryzmu i przemocy.

Rewolucja i jej paradoks

Z czasem pieśń traci jednak swój pierwotny sens. Melodia zaczyna funkcjonować samodzielnie, oderwana od słów i idei:

“I sama melodia bez słów / Niosła ze sobą starą treść”

Rewolucja staje się żywiołem. Tłum przejmuje pieśń, ale używa jej jako oręża, przekształcając ją w narzędzie presji. Przekaz staje się uproszczony i brutalny:

“Ten z nami, ten przeciw nam! / Kto sam, ten nasz najgorszy wróg!”

To moment, w którym wolność zostaje wypaczona, a rewolucja zaczyna przypominać tyranię. Zamiast świata bez murów, pojawia się nowy porządek, równie opresyjny jak ten, który miał zostać obalony.

Samotność artysty

W dramatycznym finale pieśniarz zostaje sam. Tłum, który kiedyś śpiewał z nim, teraz idzie w przeciwnym kierunku. Pieśniarz milczy, obserwuje, jak “mury rosną” na nowo:

“A śpiewak także był sam / Patrzył na równy tłumów marsz / A mury rosły, rosły, rosły / Łańcuch kołysał się u nóg”

To gorzka pointa: artysta, który inspirował, zostaje odrzucony. Jego idea została przeinaczona. Rewolucja pochłania własnych ojców.

Historyczny i uniwersalny kontekst

“Mury” powstały jako adaptacja katalońskiej pieśni “L’Estaca” Lluís’a Llacha, która była symbolem oporu wobec dyktatury generała Franco w Hiszpanii. W Polsce utwór szybko zyskał ogromną popularność jako nieoficjalny hymn Solidarności, śpiewany podczas strajków, demonstracji i spotkań opozycji.

Paradoksalnie, Jacek Kaczmarski wielokrotnie podkreślał po 1989 roku, że “Mury” nie miały być tylko pieśnią buntu, ale też przestrogą przed mechanizmem, w którym rewolucja traci pierwotne idee i przekształca się w nowe narzędzie zniewolenia. Na tym polega ich uniwersalność: tekst pozostaje aktualny niezależnie od czasów i ustrojów, jako refleksja nad władzą, masami i losem artysty.

Symbol wiecznie żywy

“Mury” to nie tylko utwór literacki czy muzyczny. To symbol, który wciąż powraca w dyskursie publicznym. Jego znaczenie było i jest interpretowane różnie przez różne środowiska: jedni widzą w nim wezwanie do walki o wolność, inni – ostrzeżenie przed rewolucyjnym fanatyzmem.

To właśnie w tej dwoistości tkwi siła utworu Kaczmarskiego. “Mury” uczą, że żadna idea nie jest odporna na wypaczenie, że entuzjazm tłumu może szybko przerodzić się w nową formę opresji, a artysta może stać się bezradnym świadkiem skutków własnej twórczości.

Dziś, gdy znów w różnych częściach świata ludzie wychodzą na ulice z nadzieją na zmiany, piosenka “Mury” przypomina, że wolność to nie tylko obalenie murów zewnętrznych, ale również tych, które rosną w naszych własnych głowach.

On natchniony i młody był
Ich nie policzył by nikt
On dodawał pieśnią sił
Śpiewał, że blisko już świt

Świec tysiące palili mu
Znad głów unosił się dym
Śpiewał że czas by runął mur
Oni śpiewali wraz z nim

Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat
Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat

Wkrótce na pamięć znali pieśń
I sama melodia bez słów
Niosła ze sobą starą treść
Dreszcze na wskroś serc i głów

Śpiewali więc, klaskali w rytm
Jak wystrzał, poklask ich brzmiał
I ciążył łańcuch, zwlekał świt
On wciąż śpiewał i grał

Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat
Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat

Aż zobaczyli ilu ich
Poczuli siłę i czas
I z pieśnią, że już blisko świt
Szli ulicami miast

Zwalali pomniki i rwali bruk
“Ten z nami, ten przeciw nam!”
“Kto sam ten nasz najgorszy wróg!”

A śpiewak także był sam
Patrzył na równy tłumów marsz
Milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły, rosły, rosły
Łańcuch kołysał się u nóg

Patrzy na równy tłumów marsz
Milczy wsłuchany w kroków huk
A mury rosną, rosną, rosną
Łańcuch kołysze się u nóg

Jesteśmy na  Google News. Dołącz do nas i śledź  Silesion.pl  codziennie. Obserwuj Silesion.pl!


Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright Silesion.pl© Wszelkie prawa zastrzeżone. 2016-2025
cropped Katowic Silesion Slask Silesia 24 info 1
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.