Masz kłopot z kredytem? Poszukaj prawnika!
Według mediów ostatni gwałtowny wzrost wysokości stóp procentowych sprawił, że zaczyna przybywać kredytobiorców, których obecna sytuacja zmusza do szukania pomocy u prawników zajmujących się upadłościami konsumenckimi. Od stycznia do listopada ubiegłego roku na ten krok zdecydowały się 16 674 osoby – to wzrost o 47,9% r/r. W I kwartale tego roku, czyli na początku cyklu podnoszenia stóp procentowych, ogłoszono upadłość konsumencką 3444. Ale wszystko wskazuje na to, że najgorsze dopiero nadejdzie.
Pamiętajmy że problem zwiększonej niewypłacalności konsumentów jest zauważalny już od czasu wybuchu pandemii SARS-CoV-2 w marcu 2020 r. Mniej więcej kilka miesięcy później – jesienią 2020 r. – zaczął się lawinowy wzrost zainteresowania upadłością konsumencką. W dużej mierze wnioski o ogłoszenie upadłości konsumenckiej składały również osoby, które wcześniej prowadziły firmy w formie jednoosobowej działalności gospodarczej. Dla przypomnienia: po 24 marca 2020 r. byli przedsiębiorcy również mogą złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej, pod warunkiem że przed dniem złożenia wniosku zakończyli prowadzenie działalności.
O konsekwencjach rosnących stóp procentowych i ich związku z kwestiami niewypłacalności i upadłości konsumenckich rozmawiamy z Dorotą Seweryn-Górniak, radcą prawnym z katowickiej kancelarii JKM i Partnerzy.
Wzrost stóp procentowych, a w konsekwencji – kosztów kredytu będzie miał decydujący wpływ na sytuację konsumentów, którzy często, zawierając umowę kredytu, ustalili wysokość raty miesięcznej na granicy swojej wypłacalności. Nagły i wysoki wzrost stóp procentowych spowodował gwałtowny wzrost miesięcznych rat, których konsumenci nie będą w stanie spłacać regularnie. Do tego dochodzi wysoka inflacja, która zwiększa codzienne wydatki gospodarstw domowych, a która według ekspertów nie zostanie szybko zahamowana. Wszystkie te czynniki mogą spowodować wzmożone zainteresowanie upadłością konsumencką.
Czy pojawiają się już pytania o warunki złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości i następstwa takiego kroku?
Zdecydowanie tak – już od początku 2022 r. widzimy duże zainteresowanie upadłością konsumencką. W większości przypadków osoby, które zwróciły się do naszej kancelarii z zapytaniem o możliwość złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, zdecydowały się z tej opcji skorzystać.
Czy w sytuacji, kiedy raty są tak wysokie, że właściwie wszystko, co zarobimy, musimy przeznaczyć na ich spłatę, upadłość jest jedynym rozwiązaniem?
Wszystko zależy od struktury naszego zadłużenia. Jeśli spłacamy jeden kredyt czy dwa, zalecałabym na początek próbę renegocjacji umów z bankiem i propozycję zmniejszenia wysokości miesięcznych rat. Przeważnie banki są zainteresowane takim rozwiązaniem, bo w większym stopniu zapewnia im ono zwrot udzielonego kredytu.
Warto zaznaczyć, że banki doskonale zdają sobie sprawę, co dla nich oznacza upadłość klienta – w praktyce stopa zwrotu z kredytu w ramach planu spłaty po ogłoszeniu upadłości konsumenckiej waha się w granicach 10–25% kwoty udzielonego kredytu. Takie rozwiązanie jest dla banków oczywiście niekorzystne.
Sprawa restrukturyzacji zadłużenia komplikuje się w przypadku, gdy konsument ma zaciągniętych wiele kredytów i pożyczek – duża liczba wierzycieli sprawia, że negocjacje spłaty zadłużenia stają się o wiele trudniejsze, jeśli nie niemożliwe. Wówczas klienci najczęściej decydują się na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości konsumenckiej.
Z czym wiąże się upadłość?
Upadłość konsumencka wiąże się przede wszystkim ze znacznym zmniejszeniem zadłużenia.
Jednocześnie osoby decydujące się na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości muszą być świadome, że dług nie zniknie całkowicie, a ponadto ich majątek – o ile jakikolwiek posiadają, np. samochód czy mieszkanie – zostanie sprzedany przez syndyka. Dodatkowo na wszystkie poważniejsze decyzje finansowe po ogłoszeniu upadłości będziemy potrzebowali jego zgody.
Jak się do tego przygotować? Kiedy znaleźć prawnika?
Bardzo ważne w postępowaniu o ogłoszenie upadłości jest odpowiednie przygotowanie niezbędnych dokumentów. Przede wszystkim potrzebne będą dokumenty świadczące o naszym zadłużeniu – umowy kredytów, pożyczek, wezwania do zapłaty, wypowiedzenia umów kredytów/pożyczek, a jeżeli są już prowadzone postępowania sądowe czy egzekucyjne – dokumenty z sądu oraz od komornika. Kolejnymi istotnymi dokumentami są umowa o pracę, zaświadczenia o zarobkach oraz rozliczenia podatkowe z poprzednich lat. Konieczny jest również spis posiadanego przez nas majątku oraz spis miesięcznych wydatków. Skompletowanie tych dokumentów jest ważne, ponieważ sąd, badając nasz wniosek, sprawdza, czy faktycznie jesteśmy niewypłacalni, tzn. czy wysokość naszego zadłużenia przekracza nasze możliwości zarobkowe i majątkowe.
Zalecam skorzystanie z pomocy profesjonalnego pełnomocnika, zwłaszcza po zmianach wprowadzonych do postępowania upadłościowego 1 grudnia 2021 r., skutkujących praktycznie całkowitą elektronizacją tego procesu. Co prawda konsumenci nadal mogą składać wnioski do sądu w wersji papierowej, jednak odradzam takie rozwiązanie, ponieważ czas rozpatrzenia złożonego w ten sposób dokumentu jest zdecydowanie dłuższy. Przykładowo: wnioski, które zostały złożone przez naszą kancelarię w formie elektronicznej, sąd rozpoznał nawet w ciągu sześciu dni, natomiast wnioski złożone papierowo w zeszłym roku nadal nie zostały rozpoznane
Czy syndyk zabiera naprawdę wszystko?
Czymś, o czym rzadko się mówi, jest główny cel postępowania upadłościowego. Powszechnie uznaje się, że tym celem jest oddłużenie dłużnika, jednak zadaniem syndyka jest dążenie do zaspokojenia w jak największym stopniu roszczeń wierzycieli. Dlatego w toku prowadzonego postępowania syndyk będzie starał się spieniężyć nasz majątek, a środki uzyskane ze sprzedaży przeznaczyć na spłatę naszego zadłużenia.
Czy cokolwiek ocaleje z tego, co jest nasze?
Zdecydowanie tak. Zgodnie z Kodeksem postępowania cywilnego syndyk musi pozostawić nam: środki pieniężne zwolnione od zajęć (alimenty, 500+, diety, itd.), urządzenia i przedmioty domowe, jak bielizna, pościel, ubrania i narzędzia niezbędne do wykonywania zawodu, sprzęty gospodarstwa domowego (lodówka, pralka, piekarnik, mikrofalówka), produkty oraz sprzęty rehabilitacyjne i przedmioty potrzebne do nauki. Syndyk musi również zostawić nam środki pieniężne na pokrycie kosztów wynajmu mieszkania. W postępowaniu upadłościowym na pewno zostaną sprzedane takie składniki majątku jak nieruchomości czy samochody oraz inne cenne przedmioty, które nie są nam niezbędne do codziennego funkcjonowania.
Ponadto, w szczególnych wypadkach, sąd może zdecydować, że niektóre składniki majątku, które powinny zostać zajęte przez syndyka, zostają wyłączone z tzw. masy upadłości – jednak musimy mieć naprawdę dobry powód, aby sąd przychylił się do naszej prośby.
W sieci pojawia się wiele ofert „oddłużania”, zawierających informację, że firma/kancelaria podejmie się prowadzenia negocjacji z wierzycielami, dotyczących zmian harmonogramu spłat i ich dostosowania do możliwości kredytobiorcy . I bardzo często w takich ofertach znajduje się punkt: „Przeanalizujemy twoje umowy w poszukiwaniu tych, które zawierają niedozwolone klauzule i zapisy będące przejawem nieuczciwych praktyk”. Czy to w ogóle jest możliwe?
Wiem, wydaje się nieprawdopodobne, że banki czy instytucje finansowe udzielające pożyczek mogą proponować swoim klientom podpisywanie umów, które nie spełniają wymogów ustawowych lub zawierają klauzule abuzywne, jednak jest to częsta praktyka. Przychodząc zawrzeć umowę kredytu czy pożyczki, robimy to w przekonaniu, że umowa jest sporządzona zgodnie z wytycznymi, ale często tak nie jest. Taka sytuacja jest bardzo korzystna dla konsumenta, ponieważ jeśli udowodni on przed sądem, że umowa kredytu nie spełnia warunków ustawowych lub zawiera postanowienia z zakresu nieuczciwych praktyk rynkowych, może skorzystać z tzw. sankcji kredytu darmowego – czyli w praktyce bank będzie musiał zwrócić mu wszystkie poniesione przez niego koszty kredytu, tj. odsetki, prowizję i inne, a konsument będzie spłacać jedynie czysty kapitał. Takie sprawy przeciwko bankom również są coraz częściej prowadzone przez naszą kancelarię.
Jakie jeszcze kroki może podjąć dłużnik, zanim zdecyduje się na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości?
Jak wspomniałam wcześniej, warto skontaktować się z naszymi wierzycielami i spróbować dostosować harmonogram rat kredytu do naszej aktualnej sytuacji finansowej. Ponadto osoby, które posiadają znaczny majątek i nie chcą go stracić, a jednocześnie ich stałe dochody pozwalają na spłatę zadłużenia, mogą złożyć wniosek o otwarcie postępowania o zawarcie układu z wierzycielami – jest to bardzo korzystne rozwiązanie pozwalające na restrukturyzację zadłużenia przy jednoczesnym zachowaniu majątku dłużnika.
A może warto poczekać na nową stawkę oprocentowania, która zastąpi WIBOR?
Na pewno przed złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości należy rozważyć wszystkie opcje, które pozwolą nam tego uniknąć. Niestety, mając na uwadze aktualną, dynamicznie zmieniającą się sytuację ekonomiczną w Polsce, która jest niekorzystna dla konsumentów, obawiam się, że wielu z nich może stać się niewypłacalnymi przed wprowadzeniem nowej stawki oprocentowania, która planowo ma zacząć obowiązywać w 2023 r.
Kto najczęściej ogłasza upadłość konsumencką? Czy istnieje jakaś grupa społeczna, której członkowie decydują się na taki krok częściej niż inni?
Struktura osób podchodzących do ogłoszenia upadłości jest różna. Dużą część klientów stanowią byli przedsiębiorcy, którzy byli zmuszeni zakończyć swoją działalność gospodarczą w związku z problemami w prowadzeniu firmy spowodowanymi wybuchem pandemii koronawirusa. Uwagę zwracają również ludzie bardzo młodzi, w wieku 25–30 lat, których zadłużenie czasami jest bardzo wysokie. Częściowo są to również osoby, które pomimo wykonywania pracy zarobkowej nie mają kwalifikacji i uzyskują bardzo niskie dochody. Często, aby po prostu zapewnić sobie minimum socjalne, są one zmuszane do brania pożyczek. Do upadłości podchodzą również osoby starsze, które boją się, że ich dzieci zostaną obciążone ich długami. Najstarszy klient naszej kancelarii ma 90 lat!
Z raportu GfK Polonia i Flexee wynika, że aż 39% pracujących Polaków w ciągu ostatniego roku pożyczało pieniądze przed kolejną wypłatą, z czego 64% było zmuszonych pożyczyć pieniądze co najmniej kilka razy w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Natomiast 53% badanych deklaruje, że zawsze wystarcza im pieniędzy od wypłaty do wypłaty.
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).