Kabriolety znikają z rynku. Ceny mogą wkrótce wzrosnąć

Kabriolety stopniowo znikają z produkcji i z rynku wtórnego. Zmniejszająca się podaż może oznaczać, że w nadchodzących latach ich ceny będą rosnąć. Już dziś zainteresowanie nimi w niektórych miejscach przewyższa liczbę dostępnych egzemplarzy. Eksperci uważają, że te auta mogą stać się nie tylko rzadkością, ale też dobrą inwestycją.
Kabriolety coraz rzadszym widokiem
Produkcja kabrioletów znacząco zmalała. Dwa dziesięciolecia temu w salonach samochodowych dostępne były dziesiątki modeli z otwartym nadwoziem. W 2005 roku producenci oferowali aż 31 różnych modeli kabrioletów. Dekadę później liczba ta zmniejszyła się do 22. Obecnie kupujący mają do wyboru zaledwie osiem nowych modeli – tylko dwa z nich to pojazdy elektryczne.
Spadek dostępności wiąże się z przemianami na rynku motoryzacyjnym. Zmienia się zarówno podejście producentów, jak i preferencje konsumentów. Producenci samochodów koncentrują się dziś na pojazdach masowych lub elektrycznych, minimalizując ryzyko i ograniczając niszowe modele, które nie przynoszą dużego zysku. Kabriolety zostały zepchnięte na margines oferty, a ich miejsce zajmują crossovery i SUV-y.
Mniej aut, rosnące zainteresowanie
Tylko w lipcu 2024 roku na rynku wtórnym sprzedano 1269 kabrioletów. To o 14% mniej niż w tym samym okresie rok wcześniej, gdy liczba transakcji wyniosła 1450. Zmniejszyła się również średnia cena – z 112 268 zł w 2023 roku do 97 289 zł obecnie.
Spadek ten – jak podkreślają eksperci z AAA AUTO – ma charakter przejściowy. Podobna sytuacja miała miejsce w Czechach, gdzie po chwilowym spadku cen, wartości kabrioletów zaczęły dynamicznie rosnąć. Obserwowane dziś obniżki mogą wynikać z wycofywania się z rynku najstarszych i najtańszych egzemplarzy. Gdy ich zabraknie, ceny pozostałych aut mogą rosnąć szybciej.
Używane kabriolety to auta sezonowe
Średni wiek kabrioletów dostępnych na rynku wtórnym wynosi 17 lat. Ich przeciętny przebieg to zaledwie 130 tys. km. Daje to niecałe 8 tys. km rocznie – co sugeruje, że są to pojazdy używane głównie w cieplejszych miesiącach. Często są garażowane i traktowane jako auta rekreacyjne.
Do statystyk wliczane są również coupe-kabriolety, czyli samochody z twardym składanym dachem. Takie modele mogą być używane również zimą, co dodatkowo zwiększa ich atrakcyjność.
Podaż ograniczona, także w salonach
W punktach sprzedaży AAA AUTO w Polsce dostępnych jest zaledwie dziesięć kabrioletów. Zazwyczaj ich liczba waha się między 25 a 50 sztuk. Najtańszy egzemplarz to Peugeot 207 z 2011 roku, z przebiegiem 100 tys. km, oferowany za 13 500 zł. Najdroższy – Porsche 911 3.4 Carrera z 1999 roku, za 102 000 zł.
Wśród propozycji znajduje się również Fiat 124 Spider z 2018 roku. Auto ma przebieg jedynie 20 tys. km, a jego cena wynosi 91 500 zł. Jak podkreślają przedstawiciele AAA AUTO, model ten był produkowany zaledwie przez trzy lata. Łącznie powstało niewiele ponad 40 tys. sztuk. Z tego względu może być ciekawą propozycją inwestycyjną.
Inwestycja w styl i unikatowość
Według Karoliny Topolovej, dyrektor generalnej AURES Holdings, auta rekreacyjne nie tracą na wartości tak łatwo, jak pojazdy codziennego użytku. Są rzadziej eksploatowane, często zadbane, a ich liczba maleje. Tego typu samochody traktowane są coraz częściej jako dobra luksusowe, które mogą zyskiwać na wartości w czasie.
Dla osób poszukujących nietypowych inwestycji – takich, które oferują coś więcej niż jedynie wartość finansową – kabriolet może okazać się interesującym wyborem. To jednocześnie środek transportu, element stylu życia i potencjalnie zyskowna lokata kapitału.
Zapytaj ChatGPT
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Silesion.pl codziennie. Obserwuj Silesion.pl!
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).
Dodaj komentarz