Gdy byliśmy o krok od medalu… Minęło dziewięć lat od meczu Polska – Portugalia na Euro 2016

Dokładnie 30 czerwca 2016 roku, reprezentacja Polski rozegrała jedno z najbardziej pamiętnych spotkań w swojej nowożytnej historii. W ćwierćfinale Mistrzostw Europy we Francji biało-czerwoni zmierzyli się z Portugalią. Mecz zakończył się remisem 1:1 po 120 minutach gry, a o awansie do półfinału zadecydowały rzuty karne, w których skuteczniejsi okazali się Portugalczycy. Dziewięć lat później tamten wieczór w Marsylii wciąż wywołuje emocje i refleksje.
Szybki gol Lewandowskiego i odpowiedź Sanchesa
Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla polskiej drużyny. Już w 2. minucie meczu Robert Lewandowski wykorzystał dokładne podanie Kamila Grosickiego i uderzeniem z pierwszej piłki umieścił futbolówkę w siatce. Była to druga najszybciej zdobyta bramka w całym turnieju Euro 2016. Początek wskazywał na możliwy sukces, ale Portugalia nie zamierzała rezygnować z walki.
#OnThisDay w 2016 roku Polska przegrała w rzutach karnych z Portugalią w ćwierćfinale mistrzostw Europy we Francji. 🇵🇹🇵🇱 Polacy prowadzili po golu Roberta Lewandowskiego, ale jeszcze przed przerwą wyrównał Renato Sanches. Cały mecz znajdziecie w naszej Bibliotece.
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) June 30, 2025
… pic.twitter.com/EzydkT4hLH
W 33. minucie wyrównał Renato Sanches, 18-letni pomocnik, który mocnym strzałem zza pola karnego pokonał Łukasza Fabiańskiego. Sanches był wówczas uważany za jedno z największych objawień turnieju i jego trafienie nie tylko przywróciło Portugalię do gry, ale również dodało jej pewności siebie.
Bez rozstrzygnięcia w regulaminowym czasie i dogrywce
Po obu golach tempo meczu spadło, a zespoły zaczęły koncentrować się na zabezpieczeniu własnych formacji defensywnych. Przez resztę spotkania, aż do końca dogrywki, żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Ataki były ostrożne, a obrona skuteczna. W ciągu całych 120 minut nie padła żadna kolejna bramka, co doprowadziło do konieczności rozegrania rzutów karnych.
Rzuty karne, które zakończyły sen o półfinale
W serii jedenastek na boisku dominowało napięcie. Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik i Kamil Glik skutecznie wykonali swoje strzały. Niestety, Jakub Błaszczykowski, który był jednym z najlepszych polskich zawodników tego turnieju, nie zdołał pokonać portugalskiego bramkarza. Rui Patrício wyczuł jego intencje i obronił uderzenie.
Ricardo Quaresma trafił decydującą „piątkę” dla Portugalii, pieczętując jej awans do półfinału. Tym samym Polacy musieli pożegnać się z marzeniami o pierwszym w historii awansie do strefy medalowej Mistrzostw Europy.
Występ Polaków w turnieju – sukces mimo porażki
Mimo przegranej w ćwierćfinale, reprezentacja Polski zakończyła Euro 2016 z podniesioną głową. Biało-czerwoni wcześniej wygrali z Irlandią Północną i Ukrainą w fazie grupowej oraz zremisowali z Niemcami. W 1/8 finału pokonali Szwajcarię po serii rzutów karnych. Zespół Adama Nawałki zaprezentował się jako solidna drużyna, grająca mądrze taktycznie i skutecznie w defensywie.
Drużyna wyróżniała się także dobrą organizacją gry, konsekwencją w działaniach i zgraniem, które pozwoliły jej rywalizować jak równy z równym z czołowymi reprezentacjami Europy.
Portugalia – mistrz Europy bez zwycięstwa w regulaminowym czasie
Ciekawostką turnieju był fakt, że Portugalia awansowała do półfinału bez wygrania żadnego meczu w regulaminowym czasie gry. W fazie grupowej zremisowała wszystkie trzy spotkania, w 1/8 finału wygrała z Chorwacją dopiero w dogrywce, a w ćwierćfinale pokonała Polskę po karnych. Mimo to drużyna Fernando Santosa kontynuowała swoją drogę i ostatecznie zdobyła tytuł mistrza Europy, pokonując Francję w finale 1:0 po dogrywce.
Dziewięć lat później – co zostało z tamtego wieczoru
Dziś, 30 czerwca 2025 roku, wielu kibiców wciąż wspomina mecz z Portugalią jako jeden z najbardziej emocjonujących i symbolicznych momentów w historii polskiego futbolu reprezentacyjnego. Spotkanie to pokazało, że polska drużyna może rywalizować z najlepszymi i że nawet minimalne detale, takie jak jeden nieudany rzut karny, mogą zdecydować o losach wielkich turniejów.
Polska – Portugalia 1:1, karne 3:5 (1:1, 1:1)
Bramki: Robert Lewandowski (2) – Renato Sanches (33).
Karne:
- 0:1 Cristiano Ronaldo,
- 1:1 Robert Lewandowski,
- 1:2 Renato Sanches,
- 2:2 Arkadiusz Milik,
- 2:3 Joao Moutinho,
- 3:3 Kamil Glik,
- 3:4 Nani,
- 3:4 Jakub Błaszczykowski (Rui Patricio obronił),
- 3:5 Ricardo Quaresma.
Żółte kartki: Artur Jędrzejczyk, Kamil Glik, Bartosz Kapustka – Adrien Silva, William Carvalho.
Sędziował: Felix Brych (Niemcy).
Widzów: 67 000.
Polska: Łukasz Fabiański – Łukasz Piszczek, Michał Pazdan, Kamil Glik, Artur Jędrzejczyk – Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Krychowiak, Krzysztof Mączyński (97. Tomasz Jodłowiec), Kamil Grosicki (82. Bartosz Kapustka) – Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik.
Portugalia: Rui Patricio – Cedric Soares, Jose Fonte, Pepe, Eliseu – William Carvalho (96. Danilo) – Joao Mario (80. Ricardo Quaresma), Renato Sanches, Adrien Silva (73. Joao Moutinho) – Nani, Cristiano Ronaldo.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Silesion.pl codziennie. Obserwuj Silesion.pl!
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).
Dodaj komentarz