Felix Baumgartner nie żyje. Zginął w wypadku paralotniowym we Włoszech

Felix Baumgartner, austriacki sportowiec ekstremalny znany z rekordowego skoku stratosferycznego z 2012 roku, zginął w czwartek po południu w wypadku paralotniowym. Do tragedii doszło w Porto Sant’Elpidio, nadmorskiej miejscowości położonej nad Adriatykiem we Włoszech. Miał 56 lat. Według ustaleń włoskich służb, paralotnia rozbiła się na terenie hotelu, raniąc dodatkowo pracownika kompleksu. Trwa dochodzenie w sprawie przyczyn katastrofy. Włoskie media wskazują na możliwość nagłej utraty przytomności w locie.

Kariera rozpoczęta od skoków spadochronowych

Baumgartner urodził się 20 kwietnia 1969 roku w Salzburgu. W wieku 16 lat wykonał swój pierwszy skok spadochronowy. Z zawodu był mechanikiem, jednak wcześnie rozpoczął służbę wojskową jako kierowca czołgu i skoczek spadochronowy w austriackich siłach zbrojnych.

W latach 90. zwrócił się ku BASE jumpingowi, czyli skokom z obiektów stałych, takich jak mosty czy wieżowce. W 1997 roku rozpoczął współpracę z firmą Red Bull, co umożliwiło mu realizację coraz ambitniejszych projektów. Rok później, jako 502. skoczek w historii, został zarejestrowany w Amerykańskim Stowarzyszeniu BASE. Numer 502 stał się jego znakiem rozpoznawczym.

W 1999 roku wykonał dwa głośne skoki: z wież Petronas w Kuala Lumpur oraz z pomnika Chrystusa Zbawiciela w Rio de Janeiro. Oba wydarzenia były szeroko relacjonowane w mediach i uznawane za przełomowe momenty w sportach ekstremalnych.

Przelot nad kanałem La Manche i kolejne rekordy

31 lipca 2003 roku Baumgartner jako pierwszy człowiek przeleciał w swobodnym spadku nad kanałem La Manche. Użył do tego specjalnych skrzydeł z włókna węglowego, a skok odbył się z wysokości 9800 metrów. Był to kolejny dowód na to, że dysponuje nie tylko odwagą, ale również dużym zapleczem technicznym i przygotowaniem.

W następnych latach zrealizował jeszcze kilka widowiskowych projektów:

• skok z mostu Millau we Francji, uznawanego za najwyższy most na świecie,
• skok z wieży Taipei 101 na Tajwanie,
• eksperymenty z systemami szybowcowymi, które poprzedzały jego największe przedsięwzięcie.

Historyczny skok stratosferyczny z 2012 roku

14 października 2012 roku Baumgartner stał się pierwszym człowiekiem, który przekroczył barierę dźwięku w swobodnym spadku. W ramach projektu „Red Bull Stratos” skoczył z kapsuły wyniesionej balonem na wysokość 38 969 metrów nad pustynią w Nowym Meksyku.

Podczas skoku ustanowił trzy rekordy świata:

• maksymalna prędkość: 1357,6 km/h,
• najwyższy skok spadochronowy: 38 969,4 m,
• najdłuższy swobodny spadek: 36 402,6 m.

Projekt, nad którym pracowano pięć lat, miał również znaczenie technologiczne. Przetestowano nowe typy skafandrów ciśnieniowych oraz protokołów bezpieczeństwa dla lotów kosmicznych i dużych wysokości. Sam Baumgartner określał ten projekt jako jeden z najlepiej przygotowanych w swojej karierze. Wielokrotnie podkreślał, że nie kieruje nim potrzeba adrenaliny, lecz świadomość ryzyka i długie przygotowania.

Rekord wysokości został pobity dwa lata później przez Alana Eustace’a, który skoczył z 41 419 metrów. Jednak to Baumgartner pozostaje najbardziej rozpoznawalną twarzą tego typu przedsięwzięć.

Tragiczny wypadek w Porto Sant’Elpidio

Do śmiertelnego wypadku doszło 17 lipca 2025 roku, około godziny 16:00. Paralotnia Felixa Baumgartnera rozbiła się na terenie kompleksu hotelowego we włoskiej miejscowości Porto Sant’Elpidio. W chwili uderzenia w basen, w wodzie znajdował się pracownik hotelu, który doznał urazu szyi.

Tuż przed wypadkiem, około godziny 15:00, Baumgartner opublikował zdjęcie z krótkim komentarzem „Za silny wiatr”. Fotografię wykonano nad Adriatykiem, przy prowizorycznym obozowisku. Nie wiadomo, czy decyzja o locie została podjęta pomimo niesprzyjających warunków, czy też pogoda uległa nagłemu pogorszeniu. Straż pożarna we Włoszech nie wyklucza, że sportowiec stracił przytomność w powietrzu, co mogło być bezpośrednią przyczyną katastrofy.

Tragiczny finał lotu został potwierdzony przez austriackie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz włoską straż pożarną. W sprawie prowadzone jest dochodzenie, które ma wyjaśnić, czy zawiódł sprzęt, warunki atmosferyczne, czy stan zdrowia sportowca.

Baumgartner był postacią dobrze znaną nie tylko w środowisku sportów ekstremalnych. Jego skoki śledziły miliony widzów na całym świecie. Regularnie publikował w mediach społecznościowych filmy ze swoich lotów na paralotni. Na jego ramieniu widniał tatuaż z napisem: „Born to fly” – „Urodzony, by latać”.

Wielu komentatorów przypomina, że mimo ryzyka, które niósł ze sobą każdy projekt, Baumgartner nigdy nie działał impulsywnie. Jego działania były zazwyczaj poprzedzone szczegółową analizą, testami i symulacjami. Jego śmierć wywołała poruszenie zarówno w Austrii, jak i wśród fanów sportów ekstremalnych na całym świecie.

W ostatnich dniach życia Baumgartner kontynuował to, co robił przez dekady – przebywał w powietrzu. Jego ostatni lot, choć tragiczny, zakończył się tam, gdzie zaczynała się każda z jego wielkich wypraw – w powietrzu.

Jesteśmy na  Google News. Dołącz do nas i śledź  Silesion.pl  codziennie. Obserwuj Silesion.pl!

Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).

O autorze