Droga do sukcesu? Ciężka praca. Nadchodzi pokolenie, które zmieni polską piłkę
Przerwa w rozgrywkach to czas na naładowanie baterii, odpoczynek i… trening. Niezależnie od wieku, dla każdego piłkarza okres wakacyjny, to czas przygotowań do kolejnego sezonu.
– Nogi są ciężkie, ale wierzymy, że praca, jaką wykonaliśmy w trakcie obozu zaprocentuje później – zdanie powtarzane przez większość piłkarzy tuż po zakończeniu letniego obozu przygotowawczego.
O ile w przypadku profesjonalistów efekty mają przyjść szybko, u młodych piłkarzy sprawa wygląda inaczej. Tu trzeba patrzeć długofalowo. Dlatego jeśli chcemy, by za kilka lat móc podziwiać kolejnych polskich piłkarzy w barwach takich klubów jak FC Barcelona, Juventus, czy Napoli, trzeba zrobić wszystko, by pomóc im się prawidłowo rozwijać.
Droga do tego jest tylko jedna – ciężka praca, którą później weryfikują najlepsi. A za takich uważa się graczy szkolonych w Portugalii, Anglii czy Niemczech i to z rówieśnikami z tych krajów muszą mierzyć się nasi chłopcy, by wiedzieć, co jeszcze trzeba poprawić, by w seniorskim futbolu rywalizować z nimi jak równy z równym.
– Dlatego staramy się organizować naszym reprezentacjom jak najwięcej gier z mocnymi rywalami. Ostatnio U-13 grali przeciwko Arsenalowi, czy Bradze, a za chwilę starsi chłopcy będą rywalizować na międzynarodowym turnieju we Włoszech – opowiada Sebastian Pietrzyk, trener młodzieży w fundacji Polish Soccer Skills, organizującej obozy szkoleniowe dla piłkarzy w wieku od 7 do 19 lat
Jak dostać się do takiej reprezentacji? Jest na to tylko jeden sposób. Trzeba wziąć udział w obozie organizowanym przez PSS i tam znaleźć się w gronie najlepszych. A ci są wybierani od lat w ten sposób – za pomocą jednolitych testów wykonywanych na początku i na końcu siedmiodniowego kampusu. Pierwsze służą weryfikacji umiejętności i dobraniu uczestników w czteroosobowe grupy zgodnie z ich poziomem. Te drugie to już klasyfikacja do reprezentacji. – Przez nasze obozy przewinęło się kilku aktualnych reprezentantów Polski – Michał Skóraś, Jakub Kiwior czy Karol Linetty. I każdy z nich uzyskał dobre wyniki w teście, więc coś w nim jest – uśmiecha się Pietrzyk.
Plusem testów jest też ich… bezduszność. Wyniki to suche liczby, nie dające możliwości do interpretacji. Subiektywna ocena zostaje odstawiona na bok, nie ma mowy o żadnych sympatiach czy antypatiach. Sprawa jest prosta, jeśli ktoś uzyskał dobry wynik, zagra w kadrze. – Czasem dzwonią rodzice, czy klubowi trenerzy, ale od lat kierujemy się wynikami i to nam ułatwia zadanie – mówi trener.
I w PSS, i w coraz większej liczbie polskich klubów, trenerzy starają się narzucać w trakcie zajęć europejskie standardy. A to dobrze, bo być może pozwoli nam to dogonić uciekający wciąż futbolowy świat i sprawi, że przestaniemy w końcu słyszeć inne popularne zdanie, powtarzane przez polskich piłkarzy przy okazji większości transferów do lepszej ligi: „Tu treningi są znacznie cięższe”.
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).