Chińskie auta podbijają polski rynek. Ile naprawdę kosztują i dlaczego przyciągają Polaków?

Chińskie samochody coraz śmielej wjeżdżają na polskie drogi. Są nowoczesne, dobrze wyposażone, a przede wszystkim – zauważalnie tańsze od konkurencji z Europy, Korei czy USA. Czy rzeczywiście opłaca się kupić „chińczyka”? Jakie modele cieszą się największym zainteresowaniem? I kto może najwięcej zyskać na wyborze auta z Państwa Środka?
Coraz więcej „chińczyków” na polskich tablicach
Z miesiąca na miesiąc przybywa w Polsce nowych rejestracji samochodów z Chin. W kwietniu 2025 r. ich udział w rynku wyniósł niemal 7%, co stanowi historyczny rekord – wynika z danych IBRM Samar, przytaczanych przez ekspertów platformy Superauto.pl.
Najbliżej awansu do pierwszej dziesiątki najczęściej rejestrowanych marek jest MG, chiński producent z brytyjskim rodowodem. W kwietniu zarejestrowano 1 175 pojazdów tej marki, a od początku roku – 4 224 auta, co dało MG 13. miejsce. Do TOP10 jeszcze brakuje, ale tempo wzrostu udziałów jest imponujące. Dla porównania – Ford, który zamyka pierwszą dziesiątkę, zarejestrował w pierwszych czterech miesiącach roku ponad 8,5 tys. aut.
Kamil Makula, prezes Superauto.pl, prognozuje:
„Spodziewam się, że do końca roku udział chińczyków w rynku nowych aut w Polsce zwiększy się z obecnych 7% do 15-20%. W skrajnym przypadku oznaczałoby to, że co piąty nowy samochód rejestrowany w Polsce pochodziłby od chińskiego producenta.”

Jego zdaniem, za rosnącą popularnością tych aut stoi przede wszystkim cena, ale też nowoczesna stylistyka i bogate wyposażenie. Szczególnie wyraźnie widać to wśród klientów indywidualnych, których zainteresowanie nowymi autami wyraźnie wzrosło.
Średnia cena chińskiego auta: 124 tys. zł
Z danych Superauto.pl oraz serwisu chinskiesamochody.pl wynika, że średnia cena sprzedaży chińskiego samochodu w 2025 r. wyniosła 124 tys. zł. Dla porównania – według IBRM Samar – średnia cena nowego auta osobowego w I kwartale 2025 r. to 185,5 tys. zł.
To oznacza, że różnica na korzyść chińskich pojazdów wynosi przeciętnie ponad 60 tys. zł.
Aleksander Mazan, dyrektor ds. partnerstw strategicznych w Superauto.pl, tłumaczy:
„Porównanie to wskazuje, że postrzeganie aut chińskich jako znacząco tańszych jest uzasadnione. Ich średnie ceny sprzedaży są aż o 60 tys. zł niższe od wypadkowej dla rynku. Warto jednak pamiętać, że średnie arytmetyczne nie uwzględniają udziału poszczególnych segmentów rynku.”

Konkretny przykład? Chińczyk tańszy średnio o 19 868 zł
By zweryfikować powszechną opinię, że chińskie auta oferują więcej za mniej, eksperci Superauto.pl porównali osiem modeli chińskich samochodów z podobnymi modelami znanych marek z Europy, Azji i USA. W analizie uwzględniono m.in. moc silnika, typ nadwozia, stylistykę oraz wyposażenie.
W siedmiu z ośmiu przypadków to chiński model był tańszy – średnio o 19 868 zł. Rekordowy przykład to porównanie MG HS z Cuprą Terramar, która była droższa aż o 57 840 zł. Niewiele mniejszą różnicę wykazano między Cuprą Formentor a Omodą 5.
Jedynym przypadkiem, w którym bardziej opłacało się wybrać markę tradycyjną, było zestawienie Ford Kuga i BYD Seal U – Ford okazał się tańszy o ponad 8 tys. zł.
Oskar Jedliński, dyrektor działu rozwoju rynku w Superauto.pl, komentuje:
„Wiedzieliśmy, że na poziomie średnich cen rynkowych, marki chińskie są bardziej konkurencyjne, ale chcieliśmy to zweryfikować na konkretnych pojazdach, bo nabywca porównuje przecież 2-3 podobne modele, a nie cały rynek.”
Polacy szukają SUV-ów do 132 tys. zł
Najczęściej wyszukiwane modele na platformie chinskiesamochody.pl kosztują od 78 do 132 tys. zł. Prym wiodą SUV-y, które od lat cieszą się dużą popularnością.
Najczęściej oglądane modele to:
- MG HS (SUV)
- MG ZS (crossover)
- MG 3 (hatchback)
- MG 4 (crossover)
Oferty tych czterech modeli w marcu i kwietniu obejrzało łącznie 92 tys. użytkowników.
Aleksander Mazan zauważa:
„Znaczące podwyżki cen aut w Polsce i Europie doprowadziły do powstania rozbieżności między tym, co oferuje producent, a tym, ile nabywca chce zapłacić. W tę przestrzeń z sukcesem wchodzą chińscy producenci.”
Czy firmy też się skuszą? Limit 150 tys. zł może kusić
Do tej pory głównymi klientami chińskich marek byli konsumenci indywidualni. Jednak niedługo sytuacja może się zmienić. Wszystko przez jeden ważny czynnik podatkowy.
Średnia cena chińskiego samochodu – 124 tys. zł – jest bowiem niższa od ustawowego limitu 150 tys. zł, który umożliwia pełne odliczenie raty leasingowej lub amortyzację w przypadku zakupu auta na firmę.
Aleksander Mazan komentuje:
„Czynnik podatkowy może spowodować, że wzrośnie popyt na chińczyki także ze strony firm, mogących kupić pojazd lepiej wyposażony bez konieczności rezygnowania z pełnych odliczeń.”

Dlaczego są tańsze?
Chińscy producenci – tacy jak BYD, Chery, Saic czy Geely – notują obecnie dynamiczne wzrosty zarówno w kraju, jak i za granicą. Kupujący doceniają bogate wyposażenie, nowoczesne silniki oraz niższe ceny.
Ekspert Superauto.pl podsumowuje:
„Popularne marki co roku podnoszą ceny, podczas gdy chińskie koncerny oferują konkurencyjne produkty dzięki przewadze technologicznej i własnym łańcuchom dostaw. Nie można jednak zapominać o mniejszych obciążeniach regulacyjnych w Chinach oraz dotacjach państwowych, które mogą znacząco wpływać na końcową cenę.”
Wnioski?
Chińskie samochody przebojem wchodzą na polski rynek. Są nowoczesne, dobrze wyposażone i przede wszystkim znacznie tańsze. Różnice cenowe sięgające kilkudziesięciu tysięcy złotych nie pozostają niezauważone przez klientów. A jeśli do gry wejdą firmy, udział chińskich aut na rynku może wzrosnąć jeszcze szybciej.
Wszystko wskazuje na to, że „chińczyki” wcale nie są chwilową modą – to początek dużej zmiany na rynku motoryzacyjnym.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Silesion.pl codziennie. Obserwuj Silesion.pl!
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).
Dodaj komentarz