Podsumowanie 13. kolejki Fortuna 1 Ligi 2021/22
W meczu na szczycie Widzew Łódź wygrał z Koroną Kielce. Niespodziankę w Tychach sprawił Stomil Olsztyn, który wywiózł z trudnego terenu komplet punktów. Efektowną wygraną odniosła Miedź Legnica z Zagłębiem Sosnowiec.
- Puszcza Niepołomice – Odra Opole 3:0
Od początku spotkania gra obydwu zespołów toczyła się głównie w środkowej części boiska nie angażując zbytnio bramkarzy. Dopiero w 17. minucie po podaniu Emila Thiakane gola zdobywa Rafał Boguski i Mateusz Kuchta musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Odra miała nieliczne okazje na odrobienie strat, jak choćby strzał Mateusza Marca w 25. minucie, jednak silny strzał w przy słupku wyłapuje Gabriel Kobylak. Pod koniec pierwszej połowy gra nieco się ożywiła i częściej obserwowaliśmy próby strzałów obydwu drużyn, a jedną z nich wykorzystał Grzegorz Aftyka w doliczonym czasie gry, gdy dołożył nogę po dośrodkowaniu Bartosza Włodarczyka i Puszcza prowadziła już 2:0. Podopieczni Tomasza Tułacza w 58. minucie podwyższyli wynik, gdy Bartosz Włodarczyk dośrodkował piłkę po ziemi, a Konrad Stępień wykończył celnym strzałem. Odra w tym meczu miała bardzo nieliczne okazje, aby wynik odmienić i ostatecznie gracze trenera Piotra Plewni musieli wrócić do Opola pokonani 3:0.
- Korona Kielce – Widzew Łódź 0:1
Od początku spotkania piłkarze Korony starali się zdobyć bramkę i już w 3. minucie mieli ku temu doskonałą okazję, jednak na posterunku był Jakub Wrąbel. Silny napór na bramkę Widzewa skutkuje kolejnymi rzutami rożnymi dla gospodarzy, jednak głównie dzięki golkiperowi łodzian wynik długo się nie zmieniał. Dobre tempo spotkania sprawia, że mecz jest widowiskowy, a z czasem również piłkarze Widzewa mają swoje okazje na zdobycie bramki. W 45. minucie z rzutu wolnego tuż sprzed pola karnego uderzał Juliusz Letniowski, a Montini delikatnie zmieniając tor lotu piłki głową, trafia do bramki i mamy 1:0 dla gości. Początek drugiej połowy nieco bardziej nerwowy, co skutkowało bardziej szarpaną grą i ukaraniem zawodników obydwu drużyn dużą liczbą żółtych kartek. W 63. minucie za drugą żółtą kartkę z boiska musiał zejść Juliusz Letniowski po niepotrzebnym wydaje się faulu. Przewaga jednego zawodnika nie przełożyła się jednak na dominację Korony na boisku. Dopiero w 73. minucie Korona miała kilka dogodnych sytuacji na wyrównanie, jednak z nich nie skorzystała. W 83. minucie gospodarze mieli stuprocentową sytuację, jednak tu znowu refleksem popisał się Wrąbel. W ostatnich minutach meczu kielczanie dwoili się i troili, aby wyszarpać choćby jeden punkt, jednak solidna obrona Widzewa im na to nie pozwoliła. Mecz zakończył się wygraną gości 1:0.
- Apklan Resovia Rzeszów – Chrobry Głogów 3:0
Kompletnie nie wyszedł mecz Chrobrego w Rzeszowie. W 22. minucie po dośrodkowaniu w pole karne, Bougaidis przepięknym strzałem głową pokonał… swojego golkipera. W 41. minucie z kolei błąd popełnił Praznovsky, a Mateusz Mróz strzałem z 16 metra bez problemów umieścił piłkę w bramce Rafała Leszczyńskiego. W 69. minucie kolejny błąd popełniła obrona Chrobrego. Jaka Kolenc dał się oszukać w polu karnym przez Komora, a ten ustalił wynik meczu.
- GKS Jastrzębie – Górnik Polkowice 3:1
Bardzo ważny mecz w kontekście walki o utrzymanie wygrał GKS Jastrzębie. Podopieczni Jacka Trzeciaka na prowadzenie wyszli w 10. minucie, kiedy to Daniel Rumin otworzył worek z bramkami. Napastnik gospodarzy 120 sekund później miał na swoim koncie dublet. W 20. minucie 24-letni napastnik mógł cieszyć się przez chwilę z klasycznego hat-tricka, jednak sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Sytuacja Górnika Polkowice skomplikowała się jeszcze bardziej przed przerwą, kiedy to Marcin Biernat musiał opuścić boisko po czerwonej kartce. W 58. minucie kontaktowe trafienie zanotował Jakub Sypek, lecz ponownie sprawy w swoje ręcę wziął Daniel Rumin, który ostatecznie strzelił trzeciego gola i zapewnił swojej drużynie cenne 3 punkty.
- Miedź Legnica – Zagłębie Sosnowiec 4:0
Trzecią wygraną z rzędu zanotowała Miedź Legnica. Podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego szybko otworzyli wynik meczu, kiedy uderzał Tront a piłka odbiła się od stoperów i wpadła do bramki. W 21. minucie Makuch podwyższył strzałem głową. W drugiej połowie gospodarze udokumentowali swoją przewagę jeszcze dwoma trafieniami.
- Podbeskidzie Bielsko-Biała – Sandecja Nowy Sącz 0:1
Gospodarze w pierwszej połowie po dwóch żółtych kartkach Michała Janoty musieli radzić sobie w osłabieniu. Pod koniec pierwszej połowy piłkę w bramce umieścił Tomasz Boczek. W 51. minucie Dawid Pietrzkiewicz wybronił sytuacje sam na sam. Ostatecznie jednak goście zdobyli komplet punktów.
- Skra Częstochowa – GKS Katowice 0:0
Bezbramkowym remisem zakończył się ostatni sobotni mecz. W 65. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Skry, ale po analizie VAR zmienił decyzję. Do końca meczu żadna z drużyn nie znalazła drogi do bramki rywala i mecz zakończył się remisem.
- ŁKS Łódź – Arka Gdynia 1:0
W pierwszych minutach zmasowany atak Arki musiała odpierać obrona łodzian, jednak z biegiem czasu także gospodarze mieli swoje okazje na zdobycie gola, choć nie było ich zbyt wiele. Dopiero w 35. minucie po dośrodkowaniu Koprowskiego celnym strzałem popisuje się Radaszkiewicz i ŁKS prowadzi w meczu 1:0. W 39. minucie po konsultacjach z wozem VAR sędzia dyktuje rzut karny dla gospodarzy, jednak Dominguez nie wykorzystuje szansy na podwyższenie wyniku trafiając w słupek. Do przerwy zatem gospodarze wygrywali 1:0. W 55. minucie Maciej Rosołek był przed znakomitą okazją, aby wyrównać, jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem łodzian przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 74. minucie po faulu tuż przed polem karnym Maciej Dąbrowski otrzymuje drugą żółtą kartę i w konsekwencji czerwoną. Osłabiony zespół z Łodzi w końcówce spotkania musiał skupić się na obronie wyniku. W 82. minucie Kasperkiewicz w doskonałej sytuacji, aby strzelić gola, jednak trafia w poprzeczkę. Końcówka meczu bardzo nerwowa dla łodzian, ponieważ Arka robiła wszystko, aby przynajmniej wyrównać, jednak ostatecznie mecz kończy się zwycięstwem gospodarzy.
- GKS Tychy – Stomil Olsztyn 1:2
Do niespodzianki doszło w ostatnim meczu 13. kolejki Fortuna 1 Ligi. Podopieczni Adriana Stawskiego w 9. minucie wykonywali rzut rożny, a najlepiej w polu karnym znalazł się Maciej Dampc i umieścił piłkę w bramcę. W 27. minucie Łukasz Moneta popisał się indywidualną akcją i wykorzystał sytuację sam na sam. Gospodarze po przerwie mogli zdobyć gola kontaktowego, jednak Łukasz Grzeszczyk nie wykorzystał rzutu karnego. GKS w samej końcówce zdobył jednego gola, ale na więcej nie było stać w tym spotkaniu gospodarzy.
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).