PKO BP Ekstraklasa. Górnik Zabrze wyszarpał remis z Koroną Kielce

Korona Kielce zremisowała z Górnikiem Zabrze 1:1 po bramkach Martina Remacle’a i Rafała Janickiego. Gospodarze prowadzili niemal do końca spotkania, jednak w doliczonym czasie gry zabrzanie zdołali wyrównać. Wynik pozwolił Górnikowi utrzymać pozycję lidera PKO BP Ekstraklasy, a Koronie – pozostać niepokonaną u siebie od początku sezonu.
Mecz na szczycie bez zwycięzcy
Spotkanie Korony Kielce z Górnikiem Zabrze rozgrywane przy ulicy Ściegiennego zapowiadało się jako jeden z najciekawszych pojedynków 12. kolejki Ekstraklasy. Czwarta w tabeli Korona mierzyła się z liderem, który w ostatnich tygodniach imponował skutecznością. Trener Jacek Zieliński postawił niemal na ten sam skład, który zagrał w Białymstoku. Jedyną zmianą było włączenie Huberta Zwoźnego do wyjściowej jedenastki. W drużynie gości Jan Urban desygnował Matusa Kmeta w miejsce Maksyma Chłania.
Już początek meczu pokazał, że gospodarze nie zamierzają oddawać inicjatywy. Po niespełna minucie gry w polu karnym Górnika zrobiło się zamieszanie po strzałach Antonina Cortesa i Dawida Błanika. Arbiter Szymon Marciniak przerwał jednak akcję, dopatrując się spalonego hiszpańskiego napastnika.
Niewykorzystany rzut karny i przewaga Korony
W dziewiątej minucie Korona stanęła przed szansą objęcia prowadzenia. Po faulu na Kostas Soteriou, sędzia – po analizie VAR – podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Dawid Błanik, ale jego strzał pewnie obronił Marcel Łubik. Niepowodzenie nie zniechęciło kielczan, którzy utrzymali wysoki pressing i regularnie zagrażali bramce gości.
Najbliżej zdobycia gola był Antonin Cortes, którego uderzenie głową po dośrodkowaniu Konrada Matuszewskiego trafiło w słupek. Górnik Zabrze przez długi czas nie potrafił przedostać się pod bramkę rywala. Pierwszy niecelny strzał oddał dopiero po pół godzinie Lukas Ambros. Zabrzanie zaczęli odżywać dopiero w końcówce pierwszej połowy, lecz nie stworzyli realnego zagrożenia.
Drugi rzut karny i prowadzenie Korony
Tuż przed przerwą w polu karnym Górnika doszło do kolejnego kontrowersyjnego starcia. Erik Janza sfaulował Huberta Zwoźnego, lecz arbiter początkowo nie zareagował. Dopiero analiza VAR skłoniła Marciniaka do wskazania na jedenasty metr. Tym razem do piłki podszedł Martin Remacle i pewnym strzałem zdobył bramkę na 1:0.
Dla belgijskiego pomocnika był to czwarty gol w sezonie. Do szatni Korona schodziła z prowadzeniem i wyraźną przewagą w grze, szczególnie w środku pola. Górnik miał problem z utrzymaniem piłki i kreowaniem sytuacji.
Górnik szukał wyrównania
Druga połowa rozpoczęła się od ofensywy lidera tabeli. Aktywny był Ousmane Sow, który po jednym z dośrodkowań głową uderzył tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. Chwilę później groźnie z dystansu próbował Jarosław Kubicki, lecz jego strzał został zablokowany przez Remacle’a.
Zabrzanie coraz mocniej napierali, a gospodarze skupili się na kontratakach. W jednej z akcji Sow przeprowadził dynamiczny rajd, lecz uderzył obok bramki. Po stronie kielczan blisko trafienia był Stjepan Dawidović, ale piłka minęła słupek. Marcel Łubik w bramce Górnika zachował czujność przy kolejnej próbie Cortesa, zatrzymując groźny strzał.
Gol w doliczonym czasie i punkt dla lidera
Kiedy wydawało się, że Korona Kielce po raz piąty z rzędu wygra u siebie, nadeszła 94. minuta. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła do Pawła Olkowskiego, który zagrał głową w kierunku Rafała Janickiego. Obrońca Górnika potężnym uderzeniem pod poprzeczkę wyrównał wynik meczu. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.
Remis oznacza, że Górnik przedłużył serię bez porażki do pięciu spotkań, utrzymując pierwsze miejsce w tabeli. Korona, mimo straty punktów, pozostaje niepokonana u siebie i awansowała na trzecią pozycję.
Statystyki i sytuacja w tabeli
Według danych z meczu Górnik Zabrze miał 55 proc. posiadania piłki, oddał osiem strzałów, z czego trzy celne. Korona Kielce utrzymywała się przy piłce w 45 proc., oddając cztery celne uderzenia. Oba zespoły wykonały po dziesięć rzutów wolnych.
Po 12. kolejce Górnik pozostaje liderem z 23 punktami, natomiast Korona zajmuje 3. miejsce z dorobkiem 19 punktów. W kolejnej serii gier kielczanie zagrają na wyjeździe z GKS Katowice, a zabrzanie podejmą Jagiellonię Białystok.
Wnioski po meczu
Spotkanie w Kielcach pokazało, że zarówno Korona, jak i Górnik, znajdują się w wysokiej formie i realnie walczą o czołowe miejsca w lidze. Gospodarze imponują organizacją gry i umiejętnością budowania akcji w ataku pozycyjnym, natomiast zabrzanie – skutecznością w kluczowych momentach.
Mecz, mimo że zakończył się podziałem punktów, potwierdził, że obie drużyny należą do najrówniej grających w obecnym sezonie Ekstraklasy.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Silesion.pl codziennie. Obserwuj Silesion.pl!
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).








Dodaj komentarz