Nowa piosenka kibiców Ruchu Radzionków zyskuje uznanie wśród fanów piłki w całej Polsce

fot. https://www.youtube.com/@cidrytv1919
Nowa przyśpiewka kibiców Ruchu Radzionków szybko rozprzestrzeniła się w środowisku piłkarskim i zyskała opinię jednej z najlepszych w kraju. Słowa pieśni, inspirowane bośniackim utworem „Narkomanija” zespołu Kamena Glava, w krótkim czasie stały się rozpoznawalne również poza Śląskiem.
Kiedy umrę bracia, nie palcie mi zniczy,
niech zapłoną race, to się dla mnie liczy…
Nananana nana nananaaa nanaaa
Gdy w kalendarz kopnę, niech się każdy dowie,
chcę na wieki spocząć w moim Radzionkowie…
Nananana nana nananaaa nanaaa
Dwa ruchu szaliki, wrzućcie mi do grobu,
jeden będzie dla mnie, drugi wręczę Bogu…
Nananana nana nananaaa nanaaa
Pieśń, która poruszyła kibicowską scenę
„Kiedy umrę bracia, nie palcie mi zniczy, niech zapłoną race, to się dla mnie liczy…” – ten fragment nowej piosenki Ruchu Radzionków pojawia się dziś na licznych nagraniach publikowanych przez fanów. Kibice z innych regionów komentują ją słowami: „Najlepsza pieśń kibicowska w Polsce obecnie, pozdrawiam z Krakowa”. W sieci pojawiają się kolejne opinie, że jest to „jedna z lepszych, jeśli nie najlepsza przyśpiewka” na krajowej scenie stadionowej.
Utwór, w przeciwieństwie do wielu typowych pieśni stadionowych, nie skupia się na rywalizacji z innymi drużynami, lecz ma osobisty, niemal refleksyjny charakter. Tekst mówi o przywiązaniu do klubu, pamięci i symbolice barw, które mają towarzyszyć kibicowi nawet po śmierci.
Źródło inspiracji – „Narkomanija” z Bośni i Hercegowiny
Twórcy piosenki z Radzionkowa oparli ją na melodii utworu „Narkomanija” zespołu Kamena Glava, pochodzącego z bośniackiej miejscowości Kalesija. Oryginał powstał w latach 80. XX wieku i był uważany za odważny i kontrowersyjny. Tekst opowiadał o uzależnieniu, świecie przestępczym i lojalności w granicznych sytuacjach. Refren, w którym pojawiały się słowa „Kad ja umrem draga, ti ne zovi popa, neka mene moja mafija pokopa”, był jednym z najbardziej rozpoznawalnych w tamtym regionie.
Choć tematyka pierwowzoru znacznie odbiega od przesłania kibiców z Radzionkowa, struktura i rytm utworu zostały wykorzystane jako muzyczna baza. W nowej wersji zamiast narkotykowego wątku pojawia się wątek przywiązania do lokalnej tożsamości i wspólnoty stadionowej.
Muzyczne odniesienia i kontekst
Muzycznie piosenka „Narkomanija” odwoływała się do klasycznego hard rocka lat 70. – z wpływami takich grup jak Uriah Heep („Lady in Black”) czy amerykańskiego hitu „Na Na Hey Hey Kiss Him Goodbye”. W regionie Bałkanów szczególną popularność zdobyła także wersja niemieckiego zespołu Jeronimo z albumu „Cosmic Blues” z 1970 roku. Ten charakterystyczny, chóralny refren został zachowany również w wersji radzionkowskiej, gdzie fani śpiewają głośne „Nananana nana nananaaa nanaaa…” przy akompaniamencie bębnów i rac.
Dzięki tej muzycznej konstrukcji pieśń Ruchu Radzionków ma rozpoznawalny, międzynarodowy rytm, ale jednocześnie brzmi swojsko i blisko stadionowego klimatu.
Fenomen w środowisku kibicowskim
Ruch Radzionków, znany również jako „Cidry”, od lat uchodzi za klub z silną tożsamością lokalną. Choć zespół obecnie nie gra w najwyższych ligach, jego kibice wyróżniają się oryginalnym stylem dopingu. Nowa piosenka stała się nieformalnym hymnem środowiska i jest śpiewana nie tylko na meczach, ale także podczas spotkań fanów w całej Polsce.
Popularność utworu pokazuje, że kibicowska kultura potrafi sięgać po nieoczywiste źródła i nadawać im nowe znaczenie. Dla wielu fanów to nie tylko pieśń, ale wyraz przywiązania do miejsca i wspólnoty, której symbolem pozostaje Radzionków.
W komentarzach pod nagraniami na platformach społecznościowych pojawiają się tysiące reakcji. Wielu użytkowników podkreśla, że piosenka wyróżnia się nie agresją, lecz emocjonalną prostotą i szczerością przekazu.
Symbol lokalnej tożsamości
W kulturze stadionowej, w której dominują często ostre i konfrontacyjne teksty, pieśń kibiców Ruchu Radzionków stanowi rzadki przykład utworu o niemal poetyckim tonie. Słowa „chcę na wieki spocząć w moim Radzionkowie” brzmią jak wyznanie lojalności wobec miasta i klubu, który dla wielu mieszkańców stanowi część codziennego życia.
Choć inspiracja pochodzi z zupełnie innego kontekstu kulturowego, efekt końcowy jest jednoznacznie lokalny. Kibice przekształcili kontrowersyjny utwór sprzed dekad w nowoczesny, emocjonalny hymn wspólnoty.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Silesion.pl codziennie. Obserwuj Silesion.pl!
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).









