Niech Śląsk znowu odleci! Godziny do Diamentowej Ligi

Na zdjęciu Armand Duplantis
Zawsze, kiedy skaczę, chcę pofrunąć jak najwyżej. Cieszę się, że u was znów jestem. Tęskniłem – mówi przed Diamentową Ligą na Śląsku Armand Duplantis, znów świeżo upieczony rekordzista świata. Do napakowanego gwiazdami Silesia Memoriału Kamili Skolimowskiej zostały godziny. W sobotę wystąpi też rekordowa liczba reprezentantów Polski. Można jeszcze kupić bilety na to wydarzenie.
Trwa końcowe odliczanie do sobotniego Silesia Memoriału Kamili Skolimowskiej 2025 na Superauto.pl Stadionie Śląskim. W piątek w hotelach pakiety powitalne odebrali już niemal wszyscy zawodnicy. Niemal, bo niektóre gwiazdy mają dotrzeć nawet w sobotę rano – m.in. ze względu na narodziny dziecka. Ci, którzy już są, zostali przywitani nie tylko symbolem tego mityngu, czyli lodami, ale również m.in. specjalnie przygotowanymi filmami powitalnymi, które wyświetlały się automatycznie w ich pokojach. Nowinką na tę edycję jest strefa beauty, do której zapisali się chociażby Natalia Bukowiecka czy Noah Lyles. Amerykański mistrz olimpijski w biegu na 100 metrów zrobił to zresztą od razu po zakwaterowaniu. I słusznie, bo pomysł okazał się takim hitem, że ekipy kosmetyczek mają już praktycznie wszystkie terminy zajęte.
Równocześnie żyć zaczyna stadion. A że zawodnicy na Śląsku zawsze są na pierwszym miejscu, to nikt nie widział problemu, aby dla Faith Kipyegon i Femke Bol przerwać prace konstrukcyjne na płycie, kiedy te poprosiły o trening o godz. 11. Prace wykonano, trening również. Prosto stamtąd obie dotarły na konferencję prasową.
Dla Bol wizyta w Polsce jest już normą. Ikona żeńskich płotków zna to miejsce, w przeszłości na nim wygrywała. Kipyegon jest na Śląsku pierwszy raz. Przed sobotnim – być może historycznym dla lekkoatletyki – biegiem na 3000 m chciała doświadczyć atmosfery tego miejsca i m.in. sprawdzić twardość tartanu.
– Początkiem tego, że tu jestem, był jeden z trenerów-biegaczy amatorów. Zaczepił mnie w Kenii na zgrupowaniu i zapytał: przyjedziesz do Polski na „Kamę”? Powiedziałam, że oczywiście chciałabym. Później sprawy potoczyły się szybko i po zobaczeniu stadionu jestem podekscytowana tym, co się tu wydarzy – przyznała Kenijka.
Jednak w trakcie spotkania z przedstawicielami mediów w piątek temat główny był z góry oczywisty: Armand Duplantis.
Szwed dotarł do Polski w środę, a z lotniska odbierał go mercedesem sam dyrektor mityngu i jedyny polski zwycięzca cyklu Diamentowej Ligi – Piotr Małachowski. W tamtej chwili nie minęła nawet doba, odkąd w Budapeszcie tyczkarz już 13. raz w karierze ustanowił rekord świata. Na obiekcie pamiętającym MŚ 2023 pokonał aż 6,29 metra, znów dokładając centymetr do najlepszego osiągnięcia w historii.
Od tamtej pory kibice w Internecie, a nawet w prywatnych wiadomościach przesyłanych do organizatorów ze Śląska pytają: – to co, 6,30 u nas? W minionym roku było 6,26 m. Wówczas to tamten skok był rekordem świata.
– Kiedy wychodzę na stadion, to zawsze z zamiarem skoczenia jak najwyżej. Ale choć może wygląda, to nie zawsze jest tak proste. To jednak świetne miejsce, w Polsce czuję się bardzo komfortowo. Macie też świetne auta do wożenia zawodników. I pierścień dla MVP, bardzo efektowny – powiedział w piątek Duplantis.
Tej wypowiedzi z uwagą przyglądali się panowie, którzy w sobotę będą ścigać się między sobą na dystansie 100 metrów: wspomniany Lyles i Kishane Thompson. Co ciekawe, ich dopiero pierwsze spotkanie od dnia finału olimpijskiego z Paryża (wygranego przez Amerykanina o zaledwie pięć tysięcznych sekundy!) odbędzie się w dniu wyjątkowym dla ich konkurencji. Też 16 sierpnia, tyle że 16 lat temu w Berlinie, Usain Bolt ustanawiał wciąż obowiązujący rekord świata na „prostej” – 9.58 s.
– Załatwiliście obsadę godną olimpijskiego finału. To, że będę się ścigał z Kishanem, jest świetnym motywatorem, żeby postarać się na sto procent. Warto jest tu być. To świetny moment sezonu na test w dobrej obsadzie. Trener mi zasugerował, że warto tu wpaść tym razem. Zatem jestem! Po igrzyskach motywuje mnie, żeby cały czas poprawiać sam siebie. Po to m.in. skróciłem się z 200 metrów do „setki”. Dla rozwoju. To mnie napędza, ekscytuje. Tak szukam motywacji, żeby być w tej grze, być w niej kimś istotnym – stwierdził Lyles.
– To czy w takim razie rekord mityngu (9.87 s) jest zagrożony? – zapytano Amerykanina.
– Nie będę odpowiadał. Po prostu to obejrzyjcie!
Obaj sprinterzy, a także wielu innych z aż 46 medalistów olimpijskich z Paryża, którzy pokażą się polskiej widowni w sobotę, mogą marzyć o tytule MVP mityngu. Nagrodą specjalną za najwyższy wynik punktowy wg tabel World Athletics jest okazały pierścień. Tyle tylko, że jeśli Duplantis skoczyłby nawet 6,26 m – tyle co zeszłoroczny rekord świata ze Śląska – oni musieliby pobiec 9.62 s. Czyli drugi czas w dziejach lekkoatletyki.
Zupełnie inne cele na występ na „Kamie” ma królowa biegu na 800 m z Paryża Keely Hodgkinson.
– To mój dopiero pierwszy występ w tym sezonie, wszystko opóźniło się przez uraz, który musiałam wyleczyć. Ale czuję się gotowa na start. Ma też dla mnie znaczenie, jaka tu będzie pogoda. Jestem Brytyjką. My bardzo doceniamy, że gdzieś świeci słońce – śmiała się biegaczka.
Aspiracje Silesia Memoriału Kamili Skolimowskiej są bardzo duże. Wprawdzie nie będzie łatwo przebić punktowo ubiegłorocznej imprezy, w której padły dwa rekordy świata, jednak na miesiąc do MŚ w Tokio forma najlepszych zgłoszonych powinna być już znakomita. Dla wielu występ na Śląsku to okazja, aby spróbować postraszyć konkurentów.
W sumie obok aż 18 aktualnych liderów list światowych w Diamentowej Lidze na Śląsku zaprezentuje się aż 36 biało-czerwonych. To rekordowa frekwencja, odkąd memoriał wszedł do kalendarza elitarnej serii. Dla części zgłoszonych mityng na Superauto.pl Stadionie Śląskim będzie jedną z ostatnich okazji, aby wywalczyć lub ugruntować kwalifikację do Tokio. Albo ugruntować formę.
– To wyjątkowe zawody. Jeżdżę trochę na mityngi, ale lepszego nie znam. Nigdy nie zapomnę tego, jak zostałam tu powitana przed rokiem, po medalu w Paryżu. Do dziś, gdy patrzę na zdjęcie z tamtego dnia, mam ciarki. Chcę to znów przeżyć. To są momenty-nagrody za cały nasz trud – zapewniła Natalia Bukowiecka. – Jedyne co, to w sobotę znów czeka mnie finał igrzysk. Taką mam obsadę w moim biegu. Absolutnie topowe nazwiska, fajnie będzie się sprawdzić.
– Natalia, ty masz finał? Co ja mam powiedzieć, skoro na płotkach pobiegnie aż 18 dziewczyn! I wszystkie na poziomie galaktycznym – śmiała się Pia Skrzyszowska. – Nie ma lepszej motywacji niż takie konkurentki: rekordzistka świata, mistrzyni olimpijska itd.
– To nasze główne zamierzenie: sprawić, żeby Śląsk jako region dał się przedstawić zawodnikom jako miejsce, które po prostu jest im przyjazne. Jako miejsce, które będą ciepło wspominali, które będzie im się jednoznacznie dobrze kojarzyć – deklarował Rafał Adamczyk, wicemarszałek województwa śląskiego.
Bramy stadionu zostaną w sobotę otwarte o godz. 12. Ceremonię otwarcia zaplanowano na godz. 13.30, całość potrwa do godz. 18. Bilety na mityng są jeszcze w sprzedaży na stronie MemorialKamili.pl.
Aktualności związane z Silesia Memoriałem Kamili Skolimowskiej można śledzić w mediach społecznościowych imprezy – na Facebooku, X, Instagramie, TikToku i YouTube. Dodatkowo dla kibiców przygotowano Przewodnik Kibica – pod adresem diamentowaliga.memorialkamili.pl.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Silesion.pl codziennie. Obserwuj Silesion.pl!
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).
Dodaj komentarz