Najważniejszy lekkoatletyczny dzień roku. Śląsk ma własny diament!
Jest Monako, Paryż, Lozanna, Londyn i Śląsk. Wszyscy na równi. Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej stał się częścią lekkoatletycznej Diamentowej Ligi. Na świecie nie ma bardziej prestiżowej serii mityngów niż ten cykl. 16 lipca na kultowym Stadionie Śląskim wystąpi absolutna elita tej dyscypliny, włącznie z rekordzistami świata.
O to, żeby trafić pod skrzydła Diamentowej Ligi, stara się co rok kilkadziesiąt stadionów lekkoatletycznych na świecie. Organizatorzy mityngów w takich miastach jak m.in. Berlin, Tokio czy Ostrawa goszczą fantastycznych zawodników, a z trybun śledzi ich niekiedy komplet publiczności. Mimo to w elicie nie ma dla nich po prostu miejsca. Ta najważniejsza seria zawodów na świecie każdego lata odwiedza tylko kilkanaście miast na czterech kontynentach. Być jednym z nich było również marzeniem organizatorów Silesia Memoriału Kamili Skolimowskiej.
Z tą różnicą względem wielu innych, że Polsce to marzenie udało się spełnić.
Diamentowa Liga w Polsce. Spełnia się marzenie wszystkich reprezentantów Polski
Mówimy o wydarzeniu, którego powinno w ogóle nie być. Niestety, odkąd w 2009 roku przedwcześnie zmarła najmłodsza mistrzyni olimpijska w rzucie młotem w historii, jej przyjaciele od razu wiedzieli, jaki jest najlepszy sposób, aby ją upamiętnić. Na „Kamie” pierwotnie startowali niemal wyłącznie reprezentanci Polski, ale z biegiem lat wydarzenie nie tylko rozrastało się o kolejne konkurencje, ale również zmieniało lokalizacje. Gdy trafiło na Stadion Narodowy w Warszawie, Anita Włodarczyk tuż po igrzyskach olimpijskich w Rio ustanowiła do dziś obowiązujący rekord świata – 82,98 m. A po wszystkim powiedziała, że jej sprzęt niosła z nieba Skolimowska. To na tych zawodach jedyny raz w Polsce był wielki Usain Bolt. To tutaj Paweł Fajdek poprawił młociarski rekord Polski. To ta ekipa, wciąż złożona przede wszystkim z dawnych znajomych Kamili, ściąga rok w rok mistrzów największych imprez, inwestując w to ogromne pieniądze. Teraz już nie w Warszawie, lecz na Stadionie Śląskim.
– Czyli najlepszym miejscu do biegania, jakie znam – powtarza Justyna Święty-Ersetic, mistrzyni Europy w biegu na 400 metrów.
To także dla niej i jej kolegów z kadry Polski budowano markę, której potencjał dostrzegły władze Diamentowej Ligi.
– Myślę, że ogółem mówimy o lekkoatletyce jako absolutnie topowej dyscyplinie sportu w naszym kraju. Mamy silną drużynę narodową, rekordzistkę świata, medalistów olimpijskich i mistrzów świata. Ściągając dla nich największych rywali, budujemy atmosferę, która w skali tej części Europy moim zdaniem jest niepowtarzalna – mówi Piotr Małachowski, przed laty król rzutu dyskiem, a obecnie dyrektor sportowy Memoriału Skolimowskiej.
Po dowody nie trzeba głęboko sięgać. W 2018 roku, po udanych ME w Berlinie, memoriał oglądało na Śląskim na żywo ponad 40 tysięcy kibiców – najwięcej w najnowszej historii sportu w Polsce.
Rok temu Polska uratowała prestiżową serię. Wtedy uznano, że niczego na Śląsku nie brakuje
Diamentowa Liga, która skupia najważniejsze mityngi lekkoatletyczne na świecie, nie mogła nie chcieć takiego widowiska w swoim kalendarzu. W końcu podpisano umowę, na mocy której Śląsk został stałym przystankiem cyklu na kolejne pięć lat.
– To oczywiście sukces organizacyjny całego zespołu i efekt mody na lekkoatletykę, która u nas wybuchła. Ale mieliśmy też trochę szczęścia. Gdy przed rokiem awaryjnie zaproponowano nam zastępstwo za odwołane mityngi DL w Chinach, zrozumieliśmy, że to jest nasza szansa. W trzy miesiące przygotowaliśmy wtedy imprezę, która okazała się przepustką do nowego świata. Teraz wiemy, że na wyższy pułap możemy wzbić się już tylko my sami – mówi Marcin Rosengarten, od pierwszej edycji pełniący funkcję szefa mityngu.
16 lipca wielki sprawdzian formy przed MŚ w Budapeszcie. Biało-czerwoni kontra elita
Małachowski zaznacza, że mityng pamięci Skolimowskiej pozostanie przede wszystkim świętem jej pamięci. Diamentowa Liga jest jego uzupełnieniem, ale tak dzieje się na całym świecie. To zbiór historycznych, ważnych zawodów, których właściciele tworzą coś na kształt Pucharu Świata w skokach narciarskich. Takiego, gdzie przez cały sezon zbiera się punkty za zajęte miejsca, a właściciel ich największej sumy na koniec odbiera gigantyczną premię finansową, dziką kartę na mistrzostwa świata i efektowny diament. Eks-dyskobol do tej pory jako jedyny Polak sięgnął po to trofeum.
– Część z nich zlicytowałem na cele charytatywne. One mają dla mnie wielką wartość. Zdobyłem medale olimpijskie, byłem mistrzem świata. Diamentowa Liga to impreza numer trzy w hierarchii najważniejszych rzeczy do zdobycia w tym sporcie – uważa.
Nic dziwnego, że takie aspiracje mają wszyscy najlepsi lekkoatleci na świecie.
– Już sam występ w takim mityngu jest marzeniem każdego dziecka, które skacze, rzuca albo biega. Miałam to szczęście, że wystąpiłam w nim na własnej ziemi. Przecież sama jestem ze Śląska – przypomina Święty-Ersetic.
Już wiadomo, że 16 lipca na Śląskim o punkty do klasyfikacji ligi powalczą topowe gwiazdy. Wśród już ogłoszonych jest m.in. rekordzista świata w skoku o tyczce Armand Duplantis. W biegu przez płotki wystąpią z kolei dwie najszybsze sprinterki w historii tej konkurencji. Co ważne, termin tegorocznej imprezy wskazuje, że wszyscy będą już w najwyższej formie przed MŚ w Budapeszcie.
– My naprawdę szykujemy się w tym roku na kolejne rekordy świata – przyznaje Rosengarten, ale dodaje, że dla niego równie istotny jest jeszcze polski aspekt. – Przez większość lata biało-czerwoni szukają startów, wyjeżdżając zagranicę. Tego dnia w niemal każdej konkurencji będziemy mieli przynajmniej po jednym naszym reprezentancie. Rzucą Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki, pobiegnie Ewa Swoboda i Natalia Kaczmarek, rywalem Duplantisa będzie m.in. Piotr Lisek. Dbamy o to, bo chcemy dać im szansę na doświadczenie takiego dnia w ich karierach. Dla nich samych zresztą też będzie to test jakości przed MŚ. Potem w Budapeszcie będą bić się o medale z tymi samymi rywalami. Ze ścisłą elitą.
Bilety na Diamentową Ligę w Polsce są do nabycia na platformie eBilet.pl.
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).