Może w tym roku się uda?
Arsenal rok temu był o krok od sięgnięcia po Ligę Europy. Podopieczni Unaia Emery’ego doszli do finału tych rozgrywek, gdzie spotkali się z Chelsea Maurizio Sarriego.
Wydawało się wówczas, że „Kanonierzy” zdobędą to trofeum, biorąc pod uwagę to, że ich trener miał doświadczenie w wygrywaniu tych rozgrywek. Sevilla Emery’ego trzykrotnie z rzędu wygrywała Ligę Europy, co – jako Polacy – możemy doskonale pamiętać, gdyż jeden z finałów odbywał się w Warszawie, a w składzie Hiszpanów grał Grzegorz Krychowiak.
Maurizio Sarri nie miał takiego obycia w zdobywaniu pucharów, więc faworyt wydawał się jeden – szczególnie, że w ekipie „The Blues” był wtedy konflikt na linii trener – piłkarze. Historia zakończyła się jednak tak, że wbrew przeciwnościom losu, Chelsea sięgnęła po puchar, czym zapewniła sobie występy w tegorocznej Lidze Mistrzów.
Na pewno jednym z zadań przed tym sezonem, które zadano Emery’emu był powrót „Kanonierów” do najbardziej prestiżowej ligi na świecie. Odkąd weszła reforma Ligi Europy, która premiowała zwycięzców tych rozgrywek nie tylko pucharem i gratyfikacją finansową, ale i udziałem w kolejnej edycji Ligi Mistrzów, to niektóre zespoły zaczęły bardziej się do niej przykładać. Zwłaszcza zespoły z Premier League, w której jest na tyle duża rywalizacja, że droga do tych europejskich rozgrywek jest o wiele krótsza przez Ligę Europy, niż przez rozgrywki ligowe. Przykładem takiego klubu jest oczywiście Arsenal, który w czwartek może zapewnić sobie awans do fazy pucharowej LE. Wystarczy jedynie nie przegrać z Eintrachtem Frankfurt.
Legalny polski bukmacher BETFAN oczywiście w roli faworyta upatruje „Kanonierów”, którzy dodatkowo będą gospodarzami tego spotkania (kurs – 1.87). Kurs na gości jest równy 3.80. Niemiecka drużyna w tym sezonie w Bundeslidze spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Po dwunastu kolejkach zanotowali aż pięć porażek i dwa remisy. To jednak nie przeszkodziło im w wygranej nad mistrzem Niemiec 5:1, co skutkowało zwolnieniem z Bayernu Monachium byłego trenera Eintrachtu, Niko Kovaća. Czy to samo może czekać Unaia Emery’ego?
Legalny bukmacher BETFAN wystawił w swojej ofercie zakład na to, który z trenerów prędzej straci prace: szkoleniowiec „Kanonierów” czy Ralph Hasenhuttl, który prowadzi Southampton? Kurs na szefa Jana Bednarka jest równy 1.60, a na drugą opcję – 2.05.
Legalny polski bukmacher BETFAN też zauważył tendencję, że angielskie ekipy są bardziej zdeterminowane do wygrania Ligi Europy. Wśród faworytów do sięgnięcia po wspomniany puchar stawia dwa kluby z Premier League. Zarówno kurs na Arsenal jak i na Manchester United jest równy 5.90. Czy w najbliższej kolejce Ligi Europy dostaniemy kolejny dowód, który potwierdziłby tę regułę?
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).