“Minecraft: Film” – klockowa przygoda na wielkim ekranie, która podzieliła widzów i krytyków
W piątek, 4 kwietnia 2025 roku, do kin na całym świecie trafiła długo wyczekiwana ekranizacja jednej z najpopularniejszych gier wszech czasów – Minecraft: Film. Produkcja, której powstanie było zapowiadane od niemal dekady, wreszcie ujrzała światło dzienne, a jej odbiór… zaskoczył niemal wszystkich.
Fabuła pełna bloków i emocji
Film opowiada historię czwórki outsiderów: charyzmatycznego Garretta Garrisona, znanego jako “The Garbage Man” (w tej roli Jason Momoa), Henry’ego (Sebastian Eugene Hansen), Natalie (Emma Myers) i Dawn (Danielle Brooks). Cała czwórka zostaje niespodziewanie wciągnięta przez tajemniczy portal prosto do świata Minecrafta – Overworldu. Tam spotykają legendarnego Steve’a, mistrza przetrwania, który pomaga im stawić czoła niebezpieczeństwom w tym pełnym przygód, kwadratowym uniwersum.
Ich celem staje się powrót do domu, ale droga prowadzi przez zaskakujące sojusze, walkę ze złowrogimi mobami i konieczność zrozumienia, czym naprawdę jest współpraca i odwaga. Film, choć z pozoru skierowany do młodszej widowni, porusza również uniwersalne tematy dojrzewania, poczucia własnej wartości i siły przyjaźni.
Reżyseria z humorem i nostalgią
Za kamerą stanął Jared Hess, znany z kultowego Napoleon Dynamite. Jego charakterystyczne poczucie humoru i skłonność do ekscentrycznych postaci widać niemal w każdej scenie filmu. Hess postawił na stylizację świata Minecrafta zgodną z oryginałem – wszystko jest zbudowane z charakterystycznych bloków, a efekty specjalne mają za zadanie oddać estetykę gry, a nie ją ulepszać.
W obsadzie pojawiają się również znane nazwiska: Jennifer Coolidge i Jack Black w drugoplanowych rolach dodają filmowi szczypty absurdu, a jednocześnie przyciągają dorosłych widzów pamiętających swoje pierwsze przygody w wirtualnym świecie Minecrafta.
Sukces frekwencyjny mimo chłodnych recenzji
Choć film spotkał się z miażdżącą krytyką ze strony recenzentów, którzy zarzucali mu infantylność, brak głębi i „przerost formy nad treścią”, widzowie najwyraźniej byli spragnieni tej przygody. Minecraft: Film zaliczył rekordowe otwarcie – w pierwszy weekend zgarnął ponad 301 milionów dolarów, bijąc dotychczasowy rekord „The Super Mario Bros. Movie” z 2023 roku.
To fenomen, który pokazuje, że siła marki Minecraft wciąż jest olbrzymia. Widzowie tłumnie ruszyli do kin, a wielu młodych fanów gry przeżyło swoją pierwszą wielką premierę kinową właśnie z tym filmem.
Techniczny majstersztyk czy kicz?
Zdania są podzielone. Z jednej strony film zachwyca oprawą wizualną – twórcy postarali się, by świat Minecrafta wyglądał dokładnie tak, jak w grze. Nie próbowano go „upiększać”, lecz raczej przenieść na ekran z szacunkiem i uwzględnieniem wszystkich smaczków znanych graczom.
Z drugiej – wiele osób zarzuca filmowi brak spójnego scenariusza, przerysowaną grę aktorską oraz próbę pogodzenia zbyt wielu gatunków naraz: od kina familijnego, przez przygodówkę, po komedię akcji.
Co dalej z Minecraftem w kinie?
Sukces kasowy może oznaczać jedno – kontynuacja jest niemal pewna. Warner Bros. na razie nie potwierdza oficjalnie planów na sequel, ale patrząc na wyniki otwarcia, trudno sobie wyobrazić, by studio nie chciało kontynuować tej złotej żyły.
Film aktualnie dostępny jest wyłącznie w kinach. Jeśli produkcja będzie podążać śladem innych premier Warner Bros., można się spodziewać, że trafi na platformy streamingowe (najprawdopodobniej HBO Max) w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
Czy warto iść do kina?
Jeśli jesteś fanem gry – zdecydowanie tak. Jeśli szukasz rozrywki dla dzieci – również. Jeśli jednak oczekujesz pogłębionej fabuły, przełomowych rozwiązań narracyjnych i ambitnego kina – możesz poczuć się zawiedziony.
Minecraft: Film to produkcja, która świetnie się sprzedaje, ale czy zapisze się na trwałe w historii kina? Czas pokaże.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Silesion.pl codziennie. Obserwuj Silesion.pl!
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).
