Kto jest lepszym aktorem: Al Pacino czy Robert De Niro?

Al Pacino i Robert De Niro od lat są porównywani jako dwaj z najbardziej wpływowych aktorów amerykańskiego kina. Obaj mają na koncie współpracę z największymi reżyserami, role w klasykach i status ikon kultury. Choć publiczność często próbuje wskazać „lepszego” z nich, odpowiedź nie jest jednoznaczna. Porównanie ich dorobku i stylu gry aktorskiej pozwala jednak zrozumieć różnice, które kształtowały ich kariery przez ponad pięć dekad.
Przebieg kariery: różne tempo, różne wybory
Robert De Niro rozpoczął karierę filmową na przełomie lat 60. i 70., zyskując rozgłos dzięki roli w filmie „Ulice nędzy” w reżyserii Martina Scorsese. Wkrótce potem wystąpił w „Ojcu chrzestnym II” jako młody Vito Corleone, za co otrzymał Oscara za rolę drugoplanową. Przez kolejne dekady regularnie współpracował ze Scorsese, pojawiając się w takich produkcjach jak „Taksówkarz”, „Wściekły byk”, „Kasyno” czy „Chłopcy z ferajny”.
Al Pacino zyskał popularność w podobnym okresie. Sławę przyniosła mu rola Michaela Corleone w trylogii „Ojciec chrzestny” w reżyserii Francisa Forda Coppoli. Już w latach 70. uznawano go za jednego z najwybitniejszych aktorów dramatycznych. Późniejsze role w filmach „Serpico”, „Pieskie popołudnie”, „Zapach kobiety” czy „Adwokat diabła” ugruntowały jego pozycję. W odróżnieniu od De Niro, Pacino rzadziej przyjmował role i robił dłuższe przerwy między projektami.
Styl gry: ekspresja kontra kontrola
Styl aktorski obu artystów różni się nie tylko intensywnością, ale też strukturą emocjonalną. Pacino znany jest z wyrazistych ról, w których operuje głosem, mimiką i gestem w sposób teatralny. Wiele jego wystąpień charakteryzuje się silną ekspresją i dużym napięciem emocjonalnym. Z czasem wykształcił charakterystyczną manierę, która z jednej strony zyskała mu wielu zwolenników, z drugiej — wywołała zarzuty o powtarzalność.
De Niro stosuje zupełnie inne środki. W wielu jego rolach dominuje powściągliwość i fizyczna transformacja. Przygotowując się do postaci Jake’a LaMotty w „Wściekłym byku”, przytył ponad 25 kilogramów, by odtworzyć schyłek kariery boksera. Znany jest z dbałości o detal, w tym mimikę, mowę ciała i akcent. Jego styl gry uchodzi za bardziej filmowy — dostosowany do kamery, nie sceny teatralnej.

Zakres ról i gatunków
De Niro występował w szerszym wachlarzu gatunków filmowych. Poza dramatami i thrillerami pojawiał się także w komediach, m.in. w „Poznaj mojego tatę” czy „Depresji gangstera”. Często grywał również role drugoplanowe. Dla wielu widzów z młodszych pokoleń znany jest właśnie z lżejszego repertuaru, co w naturalny sposób zwiększyło jego rozpoznawalność.
Pacino znacznie rzadziej wchodził w projekty komediowe. Zdecydowana większość jego ról to postacie złożone psychologicznie — bohaterowie targani wątpliwościami, osadzeni w silnie dramatycznym kontekście. Choć nie stronił od kina sensacyjnego, unikał grania postaci komediowych czy schematycznych.
Nagrody i wyróżnienia
Obaj aktorzy są laureatami wielu prestiżowych nagród. Al Pacino zdobył Oscara za „Zapach kobiety” i był nominowany jeszcze osiem razy. W jego dorobku znajdują się także Złote Globy, Nagroda BAFTA, a także wyróżnienia teatralne i telewizyjne, w tym Emmy.
Robert De Niro ma na koncie dwa Oscary — za „Ojca chrzestnego II” i „Wściekłego byka”. Otrzymał także Cecil B. DeMille Award, honorowe wyróżnienie za całokształt pracy twórczej. W 2009 roku został odznaczony przez prezydenta Baracka Obamę Prezydenckim Medalem Wolności, jednym z najwyższych cywilnych odznaczeń w USA.
Wspólne projekty
Choć często porównywani, De Niro i Pacino stosunkowo rzadko występowali razem. W „Ojcu chrzestnym II” pojawili się w osobnych liniach czasowych. Ich pierwsza wspólna scena miała miejsce dopiero w filmie „Gorączka” z 1995 roku. Później wystąpili razem m.in. w „Zawodowcach” i „Irlandczyku”, gdzie obaj zagrali główne role w ramach projektu firmowanego przez Martina Scorsese i Netflix.
Kto jest lepszym aktorem?
Odpowiedź zależy od przyjętych kryteriów. Jeśli oceniać na podstawie liczby ról i wszechstronności gatunkowej, Robert De Niro wypada na tym tle korzystniej. Jego dorobek jest większy i bardziej zróżnicowany. Jeśli jednak punktem odniesienia jest intensywność aktorska i charakterystyczność ról dramatycznych, Al Pacino dostarczył więcej wystąpień uznawanych za klasyczne przykłady tzw. aktorstwa amerykańskiego.
W rzeczywistości obaj reprezentują różne szkoły i temperamenty. Pacino bliższy jest tradycji teatralnej, De Niro — filmowej. Porównywanie ich na osi „lepszy-gorszy” bywa uproszczeniem. Ich kariery są równoległe, ale nie tożsame.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Silesion.pl codziennie. Obserwuj Silesion.pl!
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).
Dodaj komentarz