Watykan, 8 maja 2025 – świat katolicki świętuje wybór nowego papieża – 70-letniego kardynała Roberta Prevosta ze Stanów Zjednoczonych, który przyjął imię Leona XIV. Ale podczas gdy duchowni odmawiali Te Deum, kibice piłkarscy mieli tylko jedną myśl: „czy to oznacza, że USA zdobędzie medal na Mistrzostwach Świata 2026?”
Jeśli brzmi to jak żart – to przypomnijmy: historia zna takie przypadki. I to nie raz.
Zadziwiająca prawidłowość, która od kilkudziesięciu lat nieprzerwanie trwa, mówi jasno: kraj pochodzenia nowo wybranego papieża zdobywa medal na najbliższym Mundialu. I to nie na byle jakim – często na podium, a nawet na szczycie.
Spójrzmy na twarde dane:
Rok wyboru papieża | Papież | Kraj pochodzenia | Mundial po wyborze | Miejsce |
---|---|---|---|---|
1978 | Jan Paweł I | Włochy | Hiszpania 1982 | 1. miejsce |
1978 | Jan Paweł II | Polska | Hiszpania 1982 | 3. miejsce |
2005 | Benedykt XVI | Niemcy | Niemcy 2006 | 3. miejsce |
2013 | Franciszek | Argentyna | Brazylia 2014 | 2. miejsce |
2025 | Leon XIV | Stany Zjednoczone | USA/Kanada/Meksyk 2026 | ? |
Jak to możliwe, że każdy nowo wybrany papież od 1978 roku przynosi swemu krajowi medal Mistrzostw Świata? Niektórzy mówią o „błogosławieństwie narodowym”, inni żartują, że to nowa gałąź teologii futbolu. Jednak trudno zignorować te liczby.
Rok 1982 – podwójny papieski sukces. Jan Paweł I (choć pontyfikat trwał tylko 33 dni) pochodził z Włoch – mistrzostwo świata. Jan Paweł II z Polski – trzecie miejsce. Dwóch papieży – dwa medale.
2006 – Niemcy, kraj Benedykta XVI – trzecie miejsce na własnym Mundialu. 2014 – Argentyna Franciszka – drugie miejsce po przegranym finale z Niemcami. Co łączy te przypadki? Nowy papież i miejsce na podium.
A teraz? Mamy Leona XIV ze Stanów Zjednoczonych, a najbliższy Mundial – właśnie tam (a dokładnie w Kanadzie, Meksyku i Stanach Zjednoczonych). Czy może być lepszy układ dla powtórzenia tego „cudu”?
Stany Zjednoczone to kraj, w którym piłka nożna długo była na uboczu, ale ostatnie lata to ogromne inwestycje w ligę MLS, akademie i infrastrukturę. Reprezentacja USA ma młodą, zdolną kadrę z gwiazdami jak Christian Pulisic, Weston McKennie, Gio Reyna czy Ricardo Pepi.
A teraz dochodzi coś więcej – papieski efekt.
Czy Leon XIV będzie „dwunastym zawodnikiem” USA na Mundialu 2026? Czy kibice zobaczą na koszulkach hasło „In Papa We Trust”?
Choć teoria o „papieskich medalach” to oczywiście zabawna ciekawostka, trudno nie zauważyć, że papież z kraju gospodarza Mundialu to rzecz bez precedensu.
Czy to znak? Czy USA ma szykować gablotę na pierwszy medal w historii? Czy FIFA rozważy obecność Leona XIV na meczu otwarcia i wspólne zdjęcie z maskotką turnieju?
Jeśli Stany faktycznie zdobędą medal, ten artykuł będzie cytowany latami. A jeśli nie – cóż, wtedy zostanie tylko mem z podpisem: „Nawet papież nie pomógł”.
Z jednej strony: przypadek, seria zbiegów okoliczności. Z drugiej: 100% skuteczności teorii od 1978 roku. Teraz wszystko zależy od drużyny USA. Ale jeśli medale znów się posypią – być może FIFA zacznie konsultować losowania grup z konklawe.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Silesion.pl codziennie. Obserwuj Silesion.pl!
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).
Samochody elektryczne szturmem zdobywają polskie drogi – już prawie 85 tysięcy zarejestrowanych! Ale czy rozwój…
W dniach od 9 do 11 maja 2025 roku Katowice staną się areną niezwykłego sportowego…
Drugi piątek maja to nie tylko zwykła data w kalendarzu – to także dzień, w…
8 maja 2025 roku przejdzie do historii Kościoła katolickiego jako dzień, w którym konklawe wyłoniło…
Wybory, które zdecydują o przyszłości Polski Rok wyborczy w Polsce zawsze wiąże się z ogromnymi…
20 maja upływa termin złożenia w ZUS deklaracji zawierającej rozliczenie wpłaconych składek zdrowotnych za 2024…