GROMDA 19: PORACHUNKI. Jakub „Słomka” Słomka: za każdym razem jestem coraz lepszy
– Za każdym razem jestem lepszą wersją siebie samego i tak też będzie 13 grudnia. Mam coraz większą wprawę w boksie na gołe pięści i znowu zaskoczę rywala – mówi 28-letni Jakub „Słomka” Słomka przed galą GROMDA 19: PORACHUNKI. Kup PPV na GROMDA.tv, live on PPV on GROMDA.tv
Redakcja: Pół roku minęło od ostatniej walki, wygranej przez KO w 5 rundzie z Pawłem „Gorillą” Werszyninem. Jak ze zdrowiem?
Jakub „Słomka” Słomka: Wszystko w porządku, nic złego się nie wydarzyło i nie miałem żadnej kontuzji. Tydzień odpocząłem i wróciłem na salę treningową. Oczywiście, to nie były od razu mocne treningi, po prostu szybko chciałem wrócić do aktywności fizycznej. Na co dzień trenuję u siebie w Krynicy-Zdroju, a okres przygotowawczy spędzam w Zakopanem u trenera Roberta Walczaka.
Praca na wysokości w zawodzie montera sprawia, że czasu na treningi jest mniej w porównaniu do niektórych przeciwników z GROMDY? Czy zdecydował się Pan postawić na sport?
Z zarobkowania poza sportem nie zrezygnowałem, mam o tyle dobrą sytuację, że pracuję w firmie rodzinnej, tzn. u moich szwagrów. Przed walkami mam odpowiednio dużo wolnego, niekiedy 2 miesiące, by skupić się na treningach do GROMDY. Wcześniej normalnie pracuję, realizując zlecenia np. w Niemczech.
Dlatego w moim przypadku można połączyć pracę zawodową z boksem na gołe pięści.
W przygotowaniach pomagali mi sponsorzy: PRO-BUD okna drzwi rolety Piotr Szczęśniak, MRA Quality Matters, BACHLEDA Resort Zakopane, FB Kołodziej budownictwo mostowe i inżynieryjne, AF konstrukcje.
Wspomniany pojedynek z „Gorillą” trwał prawie 17 minut, w tym niecałe 9 minut nielimitowana piąta runda. Jak Pan wytrzymał jego trudy – kondycyjnie i mentalnie?
Kondycyjnie byłem bardzo dobrze przygotowany, a mentalnie też dobrze zniosłem walkę. Przez cały czas kontrolowałem jej przebieg. Raz tylko Paweł „wjechał” we mnie i miałem przecięte oko oraz wargę. Szybko jednak opanowałem sytuację i znów walczyliśmy pod moje dyktando. Taki był plan: wyczekiwać i kontrować.
Widać było, że obydwaj macie do siebie duży respekt. Nie było szaleńczych ataków…
Bardzo szanuję Pawła Werszynina jako człowieka, a „Gorilla” sportowiec to bardzo mocny zawodnik. Topowy bokser w GROMDZIE i to już niejednokrotnie udowodnił.
Wspomniał Pan o oku i wardze. Czy urazy nie przeszkadzały w dalszej rywalizacji?
Nie, szybko o nich zapomniałem. A po walce szybko wszystko się „skleiło” i bez żadnej ingerencji lekarskiej.
Która z wcześniejszych walk dorównała trudnością tej z „Gorillą”?
Bardzo wyczerpujący był pojedynek z Piotrem „Capo” Półchłopkiem. Mocne cztery rundy, a do piątej rywal nie wyszedł. Chciałbym wspomnieć też turniejową walkę z Arturem „Sieniawą” Sieńko. To wtedy pierwszy i jedyny raz byłem na deskach w GROMDZIE. Szkoda, że nie walczy obecnie, bo sporo namieszałby w małym ringu.
Walka z Pawłem Werszyninem mogła potrwać jeszcze dłużej i zbliżyć się do rekordu „Goata” i „Ziomka”? Ich piąta runda zakończyła się po 22 minutach 36 sekundach?
Wszystko zależy od tempa walki, nasze starcie z Pawłem pewnie mogłoby skończyć się kilka minut później, kto wie ile? Czekaliśmy na właściwy moment… Co innego w pojedynkach, w których na przykład jedna strona od początku jego bardzo naładowana, wtedy raczej szybko się kończy.
Co do Pawła Werszynina, jak już powiedziałem, absolutny top GROMDY, zaliczam go do grupy najlepszych.
Warunkami fizycznymi podobny do Mateusza „Don Diego” Kubiszyna i Bartłomieja „Balboa” Domalika. To był swego rodzaju sprawdzian przed walkami z nimi?
Uważam, że jak najbardziej. Ale dodam też, że „Gorilla” wydaje mi się, że jest najbardziej impulsywny sportowo, potrafi ruszyć do przodu. Z tym, że ja miałem swój plan i go zrealizowałem.
Pan wierzy, że wkrótce spotka się z którymś z nich? Pas mistrzowski należy do „Don Diego”.
Mam taką nadzieję. Jestem z kolei przekonany, że z walki na walkę będę coraz mocniejszy. 13 grudnia zawalczą lepiej niż pod koniec maja, zaś w marcu 2025 roku pokażę jeszcze większe umiejętności niż za kilka dni…
Gdyby miał Pan walczyć w marcu, to by oznaczało starcie Kuby Słomki z Mateuszem Kubiszynem o tytuł GROMDY.
Nie wiem, z kim walczę 13 grudnia, ale domyślam się… Skoro Kuba „Joker” Szmajda mówi w wywiadzie, że to dla niego eliminator do walki o pas, to chyba ze mną? Bo z kim innym w tym momencie?
Szykuję się na każdego, ale jeśli faktycznie mam wyjść do „Jokera”, to wielki szacunek dla niego, świadczy o klasie Kuby Szmajdy. Mógłby poczekać na marcową walkę z „Don Diego”, a tymczasem zdecydował się na jeszcze jedną, tzw. eliminacyjną. Postąpił bardzo sprawiedliwie. Zresztą do takiej walki „Joker” vs „Słomka” powinno dojść, takie jest moje zdanie.
Zakup PPV dostępny wyłacznie na stronie Gromda.tv!
GROMDA 19: PORACHUNKI już w PIĄTEK 13 grudnia!
Czas wyjaśnić parę spięć. Doprowadzić do pionu pijawki i dać lekcję pokory napompowanym przyjemniaczkom. Nie ma co bez sensu gadać… tutaj trzeba się lać.
Więc nie drzyj ryja i nie spuszczaj spodni… to nie ta dzielnica. Jeśli chcesz coś ugrać to grzecznie i z szacunkiem mój przyjacielu.
Na gołe pięści, bez decyzji sędziowskich, czyli walka do końca.
Nie trzeba piątaka, żeby wyjaśnić cwaniaka. Do wszystkich samozwańczych gwiazdeczek “co robią kasę, a nie sport”, szczymryj albo zapraszamy na gołe pięści do GROMDA… gdzie pokażecie jacy jesteście mocni. Więc uważaj z kim tańczysz amigo… bo życiowy parkiet bywa śliski.
Powrót legend i nowe twarze
Na ringu pojawią się zawodnicy, których nazwiska już zapisały się w historii GROMDY, oraz nowi uczestnicy gotowi zaskoczyć publiczność. Wśród nich znajdzie się m.in. Mateusz „Don Diego” Kubiszyn, niepokonany mistrz z rekordem 8-0, oraz jego groźny rywal Jakub „Joker” Szmajda, znany ze swojej zimnej kalkulacji i inteligentnej walki.
Powrót zapowiada również Bartłomiej „Balboa” Domalik, który przynosi ze sobą nową energię i determinację, by zdobyć najwyższe miejsce w rankingu. Do gry wracają także takie osobowości jak Vasyl „Vasyl” Halych czy Paweł „Gorilla” Werszynin, którzy nie raz udowodnili, że są gotowi na najbardziej brutalne starcia.
Międzynarodowy charakter wydarzenia
GROMDA 19 to również starcia z udziałem międzynarodowych zawodników. Serigne Ousmane Dia, znany jako Bombardier, gigant z Senegalu i legenda zapasów, rzuci wyzwanie polskim fighterom. Z kolei Bad News, brutalny zawodnik z Bułgarii, pokaże, dlaczego uznawany jest za jednego z najbardziej niebezpiecznych wojowników ulicznych.
Wśród debiutantów znajdzie się także An1mal, duński chuligan z doświadczeniem w Muay Thai i Kickboxingu. Jego bezkompromisowy styl walki obiecuje widowisko, które przyciągnie uwagę nawet najbardziej wymagających kibiców.
Historia walk na gołe pięści
Boks na gołe pięści to sport z długą tradycją, sięgającą XIII wieku. Pierwsza odnotowana walka odbyła się w 1681 roku, a pierwszym mistrzem tego formatu został James Figg w 1719 roku. Walka Kelly’ego i Smitha w Melbourne w 1856 roku przeszła do historii jako najdłuższe starcie, trwające ponad 6 godzin.
Na przestrzeni lat pojedynki na gołe pięści ewoluowały, stając się widowiskiem zarówno dla elitarnych dżentelmenów, jak i ulicznych wojowników. Współczesne wydarzenia, takie jak GROMDA, kontynuują tę tradycję, nadając jej nowoczesną oprawę.
Ranking GROMDY
Czołowi zawodnicy rankingu GROMDY to niekwestionowani mistrzowie w swojej kategorii:
- Mateusz „Don Diego” Kubiszyn(8-0) – obecny lider i mistrz.
- Bartłomiej „Balboa” Domalik(7-1) – nieustępliwy wojownik z dużym doświadczeniem.
- Vasyl „Vasyl” Halych(6-2) – twardy fighter, który sprawił problemy nawet liderowi.
- Paweł „Gorilla” Werszynin(3-0) – niepokonany w dotychczasowych starciach.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Silesion.pl codziennie. Obserwuj Silesion.pl!
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).