GKS Katowice lepszy od ŁKS-u w meczu 1/16 finału Pucharu Polski

Wtorkowe spotkanie rozegrane przy al. Unii Lubelskiej w Łodzi zakończyło się zasłużonym zwycięstwem GKS Katowice. Zespół z Ekstraklasy pokonał ŁKS Łódź 2:1 i awansował do kolejnej rundy Fortuna Pucharu Polski. Choć katowiczanie wystąpili w mocno zmienionym składzie, przez większość meczu kontrolowali przebieg gry.
Mocny skład GKS-u i błysk Wędrychowskiego
Trener Rafał Górak zdecydował się wystawić silny skład mimo zbliżającego się ligowego spotkania w weekend. Od pierwszych minut na boisku pojawili się kluczowi zawodnicy, w tym sprowadzony latem z Pogoni Szczecin Marcel Wędrychowski. Pomocnik od początku był jednym z najaktywniejszych piłkarzy na murawie – często schodził do środka, dryblował i szukał otwierających podań.
Katowiczanie objęli prowadzenie w 31. minucie po błędzie obrony ŁKS-u. Sebastian Rudol spóźnił się z interwencją i sfaulował Marcina Wasielewskiego w polu karnym. Sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr, a rzut karny pewnie wykorzystał Arkadiusz Jędrych.
Do końca pierwszej połowy przewaga GKS-u była widoczna. Na bramkę Łukasza Jakubowskiego, debiutującego w barwach ŁKS, sunęły kolejne akcje. Młody bramkarz spisywał się jednak znakomicie i kilkukrotnie uratował gospodarzy przed stratą kolejnych bramek.
Bohater ŁKS-u między słupkami
Choć ŁKS Łódź miał spore problemy z utrzymaniem się przy piłce, w pierwszej połowie mógł liczyć na bardzo dobrą postawę swojego osiemnastoletniego bramkarza. Łukasz Jakubowski imponował spokojem i refleksem. Obronił groźne uderzenia Wędrychowskiego i Nowaka, a tuż przed przerwą znakomicie skrócił kąt przy strzale Skhurina, który przegrał pojedynek sam na sam.
Gospodarze mieli jednak trudności w rozegraniu i praktycznie nie zagrażali bramce Rafała Strączka. W ofensywie nie funkcjonowało praktycznie nic – brakowało dokładności, a zespół często tracił piłkę jeszcze na własnej połowie.
Katowiczanie potwierdzili przewagę po przerwie
Po zmianie stron obraz gry nie uległ większej zmianie. Wciąż stroną dominującą był GKS Katowice. W 55. minucie kibice przyjezdnych z niepokojem obserwowali, jak Strączek potrzebuje interwencji medycznej po jednym ze starć, ale ostatecznie bramkarz mógł kontynuować grę.
Kilka minut później goście podwyższyli prowadzenie. W 61. minucie Ilia Skhurin mocnym uderzeniem z pola karnego pokonał Jakubowskiego. Akcja rozpoczęła się od dokładnego podania Tomy, który wprowadził piłkę w pole karne, wykorzystując błąd łódzkiej defensywy.
W kolejnych fragmentach meczu przewaga GKS-u była nadal widoczna. Wędrychowski trafił nawet w słupek, a ŁKS ograniczał się do pojedynczych kontrataków, które kończyły się niecelnymi strzałami lub stratami piłki.
Samobójcze trafienie i emocjonująca końcówka
Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się spokojnym zwycięstwem gości, w 84. minucie padła bramka kontaktowa. Po dośrodkowaniu Balića, piłkę do własnej siatki skierował niefortunnie Arkadiusz Jędrych, ten sam zawodnik, który wcześniej zdobył gola dla GKS-u.
Gol na 1:2 dodał gospodarzom energii. ŁKS Łódź ruszył do przodu, starając się doprowadzić do dogrywki. Mimo sześciu minut doliczonego czasu gry, nie zdołał jednak wyrównać. Katowiczanie zachowali koncentrację i skutecznie bronili dostępu do własnej bramki aż do ostatniego gwizdka.
Zasłużony awans GKS Katowice
Spotkanie w Łodzi pokazało wyraźną różnicę pomiędzy zespołem z Ekstraklasy a drużyną z zaplecza ligi. ŁKS, mimo kilku nieobecności (m.in. Michała Mokrzyckiego, Krzysztofa Fałowskiego i Łukasza Bomby), zaprezentował się słabo. Zabrakło zarówno organizacji w grze, jak i determinacji.
GKS Katowice awansował do 1/8 finału Pucharu Polski, potwierdzając, że nawet w zmienionym składzie potrafi skutecznie rywalizować na kilku frontach. Dla katowiczan zwycięstwo w Łodzi jest dobrym sygnałem przed kolejnymi meczami ligowymi.
ŁKS Łódź – GKS Katowice 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Jędrych (31, karny), 0:2 Skhurin (61), 1:2 Jędrych (84, samobójcza)
ŁKS Łódź: Jakubowski – Rudol, Craciun, Kupczak – Krykun (76. Jurkiewicz), Wysokiński, Ernst, Toma (65. Szczepański), Norlin (65. Głowacki) – Lewandowski (88. Arasa), Piasecki (76. Balić)
GKS Katowice: Strączek – Kuusk, Jędrych, Rogala – Wasielewski (64. Galan), Łukasiak, Kowalczyk (64. Bosch), Łukowski – Wędrychowski (64. Błąd), Skhurin, Nowak (79. Klemenz)
Spotkanie obejrzało 3280 widzów, z czego około jedna trzecia stanowili kibice z Katowic.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Silesion.pl codziennie. Obserwuj Silesion.pl!
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).








Dodaj komentarz