Silesion.PL

serwis informacyjny

Duże zmiany w L4 – bat na nieuczciwych czy furtka do nadużyć?

Duze Zmiany L4

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, pod kierownictwem ministry Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, zapowiada największą od lat reformę systemu zwolnień lekarskich (L4). Nowe przepisy mają doprecyzować zasady wykorzystywania zwolnień lekarskich, zaostrzyć kontrolę ich zasadności i umożliwić częściowe świadczenie pracy w trakcie choroby. Przeciwnicy reformy obawiają się, że otworzy to furtkę do nadużyć – pracownicy mogą celowo brać L4 u jednego pracodawcy, jednocześnie dorabiając u innego i czerpiąc korzyści z dwóch źródeł dochodu. W efekcie system może zostać nadmiernie obciążony, a zaufanie do zwolnień lekarskich osłabione.

Co dokładnie się zmienia?

Główną zmianą będzie precyzyjne określenie czynności dozwolonych w czasie zwolnienia lekarskiego. Dotychczas lekarze mogli oznaczyć L4 kodem „1” (zalecenie pozostania w domu) lub „2” (możliwość wychodzenia). Nowe przepisy sprecyzują, że osoby na zwolnieniu z kodem „2” będą mogły wykonywać jedynie „zwykłe czynności dnia codziennego”, takie jak zakupy, wizyta u lekarza czy odbiór leków. Kolejna kluczowa zmiana to wprowadzenie możliwości pracy w trakcie zwolnienia. Jeśli lekarz uzna, że stan zdrowia pacjenta pozwala na wykonywanie określonych czynności zawodowych – np. pracy umysłowej w przypadku urazu kończyny – to pracownik będzie mógł kontynuować zatrudnienie, pod warunkiem że nie opóźni to procesu leczenia. Możliwość pracy w trakcie zwolnienia budzi szczególne kontrowersje, ponieważ istnieje ryzyko, że pracownicy będą świadomie „dorabiać” na zwolnieniu, co osłabi wiarygodność całego systemu. Zdaniem Mikołaja Zająca, prezesa firmy doradczej Conperio, choć intencją ustawodawcy było doprecyzowanie zasad L4, w rzeczywistości nowe przepisy mogą utrudnić ich interpretację i otworzyć pole do nadużyć.

Nowe regulacje wprowadzają więcej niejasności niż klarowności. Przykładowo, dopuszczenie wykonywania „zwykłych czynności dnia codziennego” budzi pytania – czy oznacza to zakupy spożywcze, czy również wizytę w centrum handlowym? W kontekście rosnącej liczby zwolnień lekarskich uatrakcyjnianie L4 to zły kierunek. Pracodawcy już teraz borykają się z problemem nadmiarowej absencji, która nie tylko generuje koszty, ale także obciąża pozostałych pracowników, zmuszonych do przejęcia obowiązków nieobecnych kolegów. Wciąż zapomina się, że koszt L4 to nie tylko zasiłek chorobowy, ale także utracona efektywność całego zespołu oraz konieczność reorganizacji pracy w firmie – podkreśla Mikołaj Zając.

Nowe przepisy zakładają również bardziej rygorystyczne kontrole. Inspektorzy ZUS uzyskają szersze uprawnienia, m.in. możliwość przeprowadzania niezapowiedzianych wizyt kontrolnych oraz sprawdzania lokalizacji związanych z działalnością gospodarczą pracownika. Każdy pracownik, tak jak dotychczas, będzie musiał zgłaszać aktualny adres pobytu na L4, a nieuzasadniona nieobecność w domu może skutkować cofnięciem zasiłku. Zdaniem Mikołaja Zająca, jest to krok w słuszną stronę.

Czy rosnąca liczba zwolnień lekarskich to sygnał ostrzegawczy?

Dane statystyczne pokazują, że liczba zwolnień lekarskich w Polsce rośnie w alarmującym tempie. W 2023 roku wystawiono 27 mln zwolnień, a w 2024 roku już 28 mln. Równocześnie zmniejsza się liczba osób aktywnych zawodowo – w czwartym kwartale 2024 roku pracowało 17,25 mln osób, co oznacza spadek o 76 tys. rok do roku. Dodatkowo rosnące bezrobocie (5,4 proc. w styczniu 2025 r.) wskazuje na wyraźne pogorszenie sytuacji na rynku pracy. Prezes Conperio alarmuje, że nowe przepisy mogą jeszcze bardziej zdestabilizować system, zachęcając do fikcyjnego korzystania z L4 w sytuacji, w której liczba pracowników się zmniejsza.

Ministerstwo twierdzi, że możliwa jest sytuacja, w której pracownik ma L4 w jednej pracy, a jednocześnie podejmuje zatrudnienie u innego pracodawcy, ponieważ jego stan zdrowia został potwierdzony przez lekarza. Problem tkwi jednak w tym, że L4 w Polsce można otrzymać w bardzo łatwy sposób, często za pomocą teleporady lub usług tzw. fabryk L4, gdzie zwolnienia wystawiane są niemal automatycznie ostrzega ekspert rynku pracy.

Doskonałym przykładem tej patologii była „psia grypa”, czyli protest policjantów, którym w ciągu jednego dnia wystawiono kilka tysięcy zwolnień lekarskich. Nowelizacja przepisów jest groźna, ponieważ system jest już teraz dziurawy i nadużywany. Jeśli ktoś zakłada, że po zmianach wszyscy pracownicy, lekarze i pracodawcy nagle zaczną przestrzegać zasad, to jest to wyjątkowo naiwny pogląd. Nadużycia nie znikną – wręcz przeciwnie, mogą się jeszcze nasilić, co sprawi, że zamiast ograniczyć problem, jedynie go pogłębimy – dodaje.

Jakie działania mogą poprawić sytuację?

Aby uniknąć eskalacji nadużyć i zapewnić równowagę między ochroną pracowników a interesem pracodawców, konieczne są konkretne rozwiązania legislacyjne. Ekspert wskazuje, że uszczelnienie systemu L4 powinno iść w parze z rozsądnymi regulacjami, które nie obciążą dodatkowo rynku pracy.

Przede wszystkim konieczne jest ograniczenie teleporad – powinny one obowiązywać maksymalnie przez trzy dni i tylko w wyjątkowych sytuacjach. Dwa kolejne zwolnienia z teleporady nie powinny następować bezpośrednio po sobie. Poza tym każda taka konsultacja powinna być oznaczona w systemie, co umożliwi kontrolę jej zasadnościpostuluje Mikołaj Zając.

Pracodawcy powinni mieć większe uprawnienia do weryfikowania zwolnień lekarskich, niezależnie od wielkości firmy. Wprowadzenie obowiązku informowania o nieobecności w dniu wystawienia zwolnienia pozwoliłoby lepiej zarządzać zespołem. Dodatkowo, osoby przebywające na L4 dłużej niż 30 dni nie powinny mieć naliczanego urlopu wypoczynkowego – to zapobiegłoby wykorzystywaniu L4 jako dodatkowego urlopu – dodaje prezes Conperio.

Kolejnym problemem jest wystawianie zwolnień lekarskich wstecz. Obecnie lekarze mogą wystawiać L4 na kilka dni wstecz, co może sprzyjać nadużyciom.

Zwolnienia wsteczne powinny być możliwe jedynie w wyjątkowych przypadkach, takich jak hospitalizacja, a ich maksymalny okres powinien zostać ograniczony do jednego dnia dla lekarzy rodzinnych i trzech dni dla psychiatrów. Jeśli tego nie zmienimy, zamiast ograniczyć nadużycia, jeszcze bardziej je pogłębimy – podkreśla Mikołaj Zając.

***

O CONPERIO

Conperio to największa i najbardziej doświadczona w problematyce absencji chorobowej firma konsultingowa na polskim rynku. Conperio zajmuje się audytem, doradztwem i kompleksowym zarządzaniem problemem absencji chorobowej. Nowoczesne rozwiązania Conperio gwarantują klientowi pełną kontrolę nad podejmowanymi działaniami, które są indywidualnie dopasowywane do danego zakładu pracy z uwzględnieniem jego specyfiki. Działania firmy prowadzone są wielopłaszczyznowo – od analizy sytuacji wyjściowej u pracodawcy i porównania jej z innymi firmami z branży i/lub regionu, przez badanie czynników wpływających na poziom absencji chorobowej, aż po działania terenowe oraz analizę przyczyn w oparciu o opinie pracowników i zgłoszone przez nich sugestie. Misją firmy jest dostarczanie pracodawcom obiektywnej informacji o absencjach pracowniczych w celu ich efektywnego obniżenia

Jesteśmy na  Google News. Dołącz do nas i śledź  Silesion.pl  codziennie. Obserwuj Silesion.pl!


Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copyright Silesion.pl© Wszelkie prawa zastrzeżone. 2016-2025