Celebryci w ringu czyli czym są gale MMA typy „freak fight”?
Młodzi ludzie oszaleli na ich punkcie już w momencie, w którym została ogłoszona pierwsza taka poważna gala w Polsce. Mowa tu oczywiście o FAME MMA, która powstała w 2018 roku. Dziś zapowiedź swojego debiutu na rynku zapowiedziało wiele nowych federacji i z całą pewnością można powiedzieć, że są one w stanie spokojnie zarobić pokaźne sumy, bo na tym rynku nie istnieje jeszcze pojęcie „konkurencja”.
Jak to się wszystko zaczęło?
W 2018 roku FAME MMA startował jako projekt eksperyment. No początku w gali brali udział znani twórcy, którzy zajmowali się przede wszystkim patokontentem, który w tamtym czasie był sukcesywnie banowany na serwisie YouTube. Nie oznaczało to wcale, że nie są to chętnie oglądane osoby. FAME MMA umożliwiło im więc zrobienie tego, czego nie pozwalały serwisy społecznościowe, a co bardzo chcieli zobaczyć fani. Mowa oczywiście o biciu się przed kamerami i to do tego za pieniądze. Dziś do gali ciągną prawdziwe gwiazdy, zarówno influencerzy, jak i zawodowi zapaśnicy w najróżniejszych sportach. A pieniądze przewyższają oczekiwania i rosną z każdą kolejną galą.
Co jest w nich nadzwyczajnego?
Typowe wali MMA nie cieszą się w Polsce aż tak dużą popularnością, jak freak fight. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta, bo nie ma nie nich nikogo sławnego. FAME MMA przyciągał do siebie nie dlatego, że był to świeży i nieznany pomysł, ale przez osoby, które miały na nim wystąpić. Dziś zresztą dalej ta strategia sprawdza się świetnie. Opłacając udział młodego i popularnego twórcy, mogą spodziewać się, że jego fani i krytycy zapłacą i obejrzą galę tylko po to, żeby wspierać albo patrzeć na upadek danej osoby. I tak dziś twórcy robią między sobą swego rodzaju wyścigi o to, kto sprzeda najwięcej wirtualnych wejściówek na wydarzenie, za co zresztą są ekstra rozliczani.
Ogromne pieniądze i wielkie możliwości
Z każdą następną galą FAME MMA zarabia coraz więcej. Ciężko się dziwić, biorąc pod uwagę to, że im więcej pieniędzy mają, na tym popularniejszego twórcę jest ich stać. Stworzyli swego rodzaju samonapędzający się biznes i widzą to wszyscy. Nie obyło się jednak od zatargów i kontrowersji, również z zawodnikami. I tak kilku z nich musiało się na dobre pożegnać z federacją, ale nie oznacza to, że już ich nie zobaczymy. Okazuje się bowiem, że FAME MMA to nie jedyna liga, którą będziemy mogli wkrótce obejrzeć, bo już robi się głośno o High League czy HAPE MMA. Czy jednak uda im się powtórzyć ogromny sukces, czy będą tylko płynąć z prądem na podłapanym modelu biznesowym?
Konkurencji FAME MMA nie ma i jeszcze długo nie będzie
Nie możemy mówić o konkurencji w momencie, w którym jest tak ogromny popyt. I o ile zawodnicy nie są niewyczerpalni i nie mogą walczyć w kilku federacjach naraz, to jednak wciąż FAME MMA ma dostęp do najlepszych twórców i największej w związku z tym widowni. I nie mają się na razie czego obawiać, bo nawet jeśli któraś z nowych federacji wystartuje z przytupem i zgadnie grupę pieniądze, to nie będzie to przeszkadzało w tym, żeby FAME dalej odnosił sukcesy. No, chyba że gale odbędą się w tym samym momencie, ale to byłby raczej strzał w kolano dla nowych na rynku propozycji. W końcu na razie gigant jest tylko jeden i nie wygląda na to, że się boi.
FAME MMA 10 – GDZIE OBSTAWIAĆ?
Od sierpnia 2020 roku FAME MMA współpracuje na wyłączność z Betclic. To właśnie ten legalny bukmacher jako jedyny posiada ofertę zakładów bukmacherskich związaną z galą FAME MMA 10.
Nie zwlekaj i sprawdź naszą szeroką ofertę na najbliższą galę w tym miejscu.
Każdą walkę można będzie także obstawiać w czasie rzeczywistym w ofercie LIVE w Betclic.
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).