25-latek ukradł tramwaj w Katowicach, po drodze zabierając pasażerów.
W nocy z 28 na 29 października 25-latni mieszkaniec Świętochłowic ukradł tramwaj z zajezdni Tramwajów Śląskich w Zawodziu. Udało mu się pokonać 11 kilometrów, dojeżdzając po 45 minutach aż do Chorzowa. Po drodze zatrzymywał się na przystankach i zabierał pasażerów.
Dyspozytor próbował skontaktować się z motorniczym poprzez radiotelefon. To się nie udało. Podjęta została szybko decyzja o tym, żeby zatrzymać wagon. Zdalnie wyłączono zasilanie trakcji tramwajowej w centrum Chorzowa. W ten sposób tramwaj unieruchomiono. Wezwano policję. Na miejsce skierowany został także kontroler ruchu naszej spółki. Mężczyzna, który prowadził tramwaj nie uciekał, został zatrzymany przez policję – mówi Andrzej Zowada, rzeczni Tramwajów Śląskich S.A.
Prawdopodobnie złodziej chciał dojechać skradzionym tramwajem do Świętochłowic. Zatrzymanie “samozwańczego motorniczego” było możliwe dzięki wyłączenie prądu w trakcji.
Sprawę wyjaśnia także spółka Tramwaje Ślaskie S.A. Będziemy prowadzić dochodzenie wewnętrzne, jak to się stało, że obcy człowiek, niezatrudniony w spółce wszedł na teren zajezdni tramwajowej w Zawodziu w środku nocy i ten tramwaj po prostu ukradł. Wszystko wskazuje na to, że wykorzystał sytuację, kiedy pracownik firmy zewnętrznej prowadzący akcję serwisową w tramwajach, zostawił jeden z nich załączony na placu postojowym i udał się w inne miejsce – mówi Andrzej Zowada.
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).