Silesion.PL

serwis informacyjny

Złote Polonezy dla Srebrnych Olimijczyków. Co się z nimi stało?

reklama Poloneza Caro

Lata 90. były trudnym okresem dla polskiej reprezentacji piłkarskiej, ale jednym z najważniejszych wydarzeń tego czasu były występy drużyny młodzieżowej na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku. To wydarzenie pozostaje jedynym sukcesem polskiej reprezentacji młodzieżowej z tego okresu, ale było to osiągnięcie warte uwagi. Polscy piłkarze zdobyli srebrny medal, co było powodem do dumy.

Nasz sukces na igrzyskach przyniósł także pewne korzyści pozasportowe. Piłkarze otrzymali od Fabryki Samochodów Osobowych (FSO) złote Polonezy Caro. Obiecano im te nagrody za zwycięstwo, dlatego lakier aut był złoty. Jednak po zdobyciu srebrnego medalu, Polonezy i tak zostały wręczone drużynie. Wtedy Polonez miał znaczenie i był symbolem sukcesu.

Złote Polonezy stały się tematem dyskusji w mediach i były związane z historią sukcesu polskich piłkarzy. Niestety, nie jest jasne, co dokładnie stało się z tymi konkretnymi pojazdami. Istnieje hipoteza, że zostały sprzedane, ponieważ zniknęły z rynku.

Oprócz tych złotych Polonezów istnieją również doniesienia, że Mariusz Błaszczak, polityk rządzącej partii (w 2020 roku), miał Poloneza Caro w złotym kolorze. Niestety, brakuje bardziej szczegółowych informacji na ten temat.

Pierwsza seria Poloneza Caro została wyprodukowana w 1992 roku, a złote Polonezy były jej częścią. Były to modele “wąskie”, z mostem ze starszych wersji, co oznaczało, że wyglądały inaczej niż nowsze wersje. Pierwsze Caro miały wywietrznik na środku maski i stare wskaźniki na tablicy rozdzielczej. FSO próbowało uczynić Poloneza bardziej atrakcyjnym wizualnie niż standardowy model, dlatego zderzaki były pomalowane złotym lakierem, a wnętrze miało fotele lotnicze i tapicerkę w kolorze złoto-czarnym. Samochody były wyposażone w centralny zamek oraz alufelgi.

Mimo że technicznie Polonezy były dość standardowe, to dla wielu piłkarzy były cenną nagrodą. Wówczas zarobki w polskim futbolu nie dorównywały obecnym zarobkom, dlatego nagroda w postaci Poloneza była dla wielu pierwszym poważnym zarobkiem w karierze piłkarskiej.

Gdzie się podziały Złote Polonezy?

Srebrny medal na Igrzyskach Olimijskich to był niezwykły sukces, a nasza drużyna wyjątkowo uzdolniona. W nagrodę za swoje osiągnięcia, piłkarze otrzymali Złote Polonezy Caro. Była to limitowana edycja tego samochodu, z wyprodukowaniem zaledwie 20 sztuk w złotym kolorze. W pewnym momencie pojawił się pomysł, aby zawodnicy, którzy nie zagrali na turnieju ani przez chwilę, podzielili się jednym samochodem, a pozostałe auta zostałyby przydzielone tym, którzy ciężko pracowali podczas przygotowań w Barcelonie. Ten pomysł jednak nie zyskał akceptacji, a inni piłkarze interweniowali na rzecz swoich kolegów. Wielu uważa, że to Janusz Wójcik, ówczesny selekcjoner drużyny olimpijskiej, miał wpływ na przyznane Polonezy.

Jednym z piłkarzy tej reprezentacji był Andrzej Juskowiak, który jeszcze przed rozpoczęciem turnieju olimpijskiego podpisał kontrakt z Sportingiem Lizbona. Złotego Poloneza nie odebrał osobiście, zamiast tego podarował go swoim rodzicom i wyruszył na zachód, by zarabiać większe pieniądze.

Ryszard Staniek, jeden z bohaterów finału i strzelec bramki, miał pecha z samochodem. Podczas podróży z Warszawy do Zabrza, gdzie grał w Górniku, auto zepsuło się trzykrotnie. Wyciekł olej, a hamulce przestały działać. Po powrocie z Warszawy postanowił oddać samochód do komisu.

Zupełnie inaczej do Poloneza podszedł Dariusz Koseła, inny gracz z Górnika Zabrze. W wywiadzie dla „Głosu Zabrza i Rudy Śląskiej” pochwalił on swojego złotego Poloneza. Auto nie sprawiało mu problemów i używał go przez osiem lat, zanim ostatecznie sprzedał je znajomemu, a później innej osobie, która zdaje się używać go jako taksówki.

Pochodzący z Nowego Sącza bramkarz Aleksander Kłak również otrzymał Poloneza Caro, który później przekazał rodzicom. Warto dodać, że Aleksander i jego rodzina przez długi czas korzystali z tego samochodu.

Innym bramkarzem z tej reprezentacji był Arkadiusz Onyszko, który używał swojego Poloneza przez około dwa lata, aż przeprowadził się do Legii Warszawa. Tam zyskał wyższe zarobki i przesiadł się na bardziej ekskluzywny pojazd. W wywiadzie dla TOK FM wyznał, że żałuje, że sprzedał swój Polonez, uważając go za pamiątkę z udziału w igrzyskach i zdobycia medalu. Kolejny gracz tej drużyny, Tomasz Łapiński, przyznał, że Poloneza sprzedał prawie od razu znajomemu kibicowi Widzewa Łódź, który był zachwycony samochodem.

Dariusz Gęsior, gracz Ruchu Chorzów, chciał również sprzedać swojego Poloneza, ale na giełdzie słyszał, że samochód jest podejrzany, być może uszkodzony lub podrabiany. Po dłuższym poszukiwaniu kupca znalazł go w sąsiedztwie, a samochód pozostał w jednej rodzinie przez wiele lat.

Wojtek Kowalczyk, zawodnik Legii Warszawa, zaprezentował swojego Poloneza i nawet pozował przy nim do zdjęć, które wykorzystano w reklamie Poloneza w prasie, między innymi w “Piłka Nożna”. Niestety, nie miał prawa jazdy, więc samochodem jeździli jego koledzy z drużyny. Co się stało z Polskiem Kowala? Jest kilka wersji. Kilka lat temu Kowalczyk twierdził, że szybko sprzedał Poloneza j za około sto milionów złotych, co było znaczną kwotą za używane auto. Niedawno jednak, podczas meczu reprezentacji Polski z Wyspami Owczymi, Kowalczyk powiedział, że samochód został rozbity na Podlasiu.

Maciej Szczęsny, bramkarz Legii Warszawa (niezwiązany z tą reprezentacją), wspomniał kiedyś, że jeden z piłkarzy tej drużyny stracił Poloneza w grze w karty podczas podróży autokarem. Niestety, nie ma pewności, który to był zawodnik i czy ta historia jest prawdziwa.

Warto zadać sobie pytanie, gdzie teraz są te Złote Polonezy? Wiele z nich zostało sprzedanych lub przekazanych rodzinom. Po latach wiele z tych samochodów prawdopodobnie uległo zniszczeniu i zostało zezłomowanych. Jednak te unikalne pojazdy pozostają ważnym symbolem sukcesu polskiej drużyny piłkarskiej na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku.

Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).

Copyright Silesion.pl© Wszelkie prawa zastrzeżone. 2016-2024