Silesion.PL

serwis informacyjny

Konrad Bukowiecki: Więzadło jest zerwane, ale wierzę, że dam sobie z tym radę

Konrad Bukowiecki fot. Paweł Skraba

Konrad Bukowiecki fot. Paweł Skraba

Medycyna jeszcze nie poszła tak do przodu, żeby więzadło samo się zrosło, ale jest też dobra wiadomość, bo skoro jest zerwane to drugi raz się nie zerwie – mówi Konrad Bukowiecki, najlepszy polski kulomiot. Bukowiecki zrezygnował z operacji zerwanego więzadła, by mieć szansę na występ w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu.

W sobotę Bukowiecki rozpoczął sezon, pchając kulę na odległość 20.22 podczas mityngu w Madrycie, co dało mu ósme miejsce. Za chwilę zawodnika InPost Team czekają mistrzostwa Polski, a następnie wylot do chińskiego Chengdu na letnią uniwersjadę.

– Dla mnie to jest ostatnia szansa na to, żeby pokazać się na uniwersjadzie. Niestety, PESEL przypomina, że już więcej takiej okazji nie będę miał. A poza tym po prostu mam fantastyczne wspomnienia z dwóch poprzednich uniwersjad, bo są takie małe igrzyska olimpijskie dla studentów. Gdy okazało się, że mogę pojechać na uniwersjadę to z radością zdecydowałem się na to, by wziąć udział w tej imprezie – mówi Bukowiecki.

Ostatni czas dla czołowego polskiego zawodnika był bardzo trudny po tym, jak doznał kontuzji zerwania więzadła krzyżowego. – Ostatnie pół roku faktycznie przebiegało pod znakiem jednej wielkiej kontuzji i rehabilitacji, a tak naprawdę ciągłej niepewności, czy zdążę w ogóle wrócić. Zacisnąłem zęby i ciężko pracowałem, żeby móc jednak wrócić w tym sezonie – tłumaczy.

Najważniejszym celem 26-letniego kulomiota są przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu.

– Miałem oczywiście takie myśli, żeby odpuścić ten sezon i po prostu spróbować się przyszykować na następny rok, czyli na igrzyska olimpijskie. Po konsultacjach medycznych okazało się jednak, że operacja w tym momencie nie ma kompletnie sensu, bo na jakieś dziesięć, może dwanaście miesięcy byłbym wyjęty kompletnie ze wszystkiego i te igrzyska i tak by mi uciekły. Mam na tyle silne mięśnie, że one stabilizują kolano i ono ani nie ucieka, ani się nie blokuje. Ufam lekarzom i wiem, że w tym aspekcie są mądrzejsi ode mnie. Niestety, medycyna nie poszła tak do przodu, żeby więzadło samo się zrosło, więc ono cały czas jest zerwane i gdzieś to na pewno odczuwam, ale jedyne, co jest dobre to to, że jest już zerwane, więc drugi raz się nie zerwie – żartuje zawodnik InPost Team.

99. PZLA Mistrzostwa Polski w Gorzowie Wielkopolskim rozpoczną się w czwartek i potrwają do soboty. Konkurs pchnięcia kulą odbędzie się już pierwszego dnia po południu. W piątek Bukowiecki wsiądzie już do samolotu, którym poleci na uniwersjadę do chińskiego Chengdu. A zaraz po powrocie wystartuje w mistrzostwach świata, które odbędą się w Budapeszcie.

Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).

Copyright Silesion.pl© Wszelkie prawa zastrzeżone. 2016-2024