[wideo] Pożegnanie Komendanta Powiatowego Policji w Iławie: Gorzki symbol kryzysu w polskiej Policji
“Melduję zdanie obowiązków komendanta KPP w Iławie. Sztandaru nie żegnam, gdyż nie ma słów “Bóg, honor. Ojczyzna”. Ojczyzna kocha, prawo w Polsce nie obowiązuje, jako człowiek honoru nie mogę Panu podać ręki. Proszę podać podstawy mojego odejścia ze służby”
13 stycznia 2025 roku Inspektor Waldemar Pankowski, Komendant Powiatowy Policji w Iławie, zakończył swoją 26-letnią służbę w atmosferze rozczarowania i kontrowersji. Jego emocjonalne przemówienie, zarejestrowane przez lokalne media, odbiło się szerokim echem w kraju, ujawniając problemy, z jakimi boryka się polska Policja. Słowa Pankowskiego, pełne goryczy i krytyki, stały się symbolicznym aktem sprzeciwu wobec obecnej kondycji służby.
Ależ to jest mocne
— Daniel Liszkiewicz (@Dan_Liszkiewicz) January 13, 2025
-Melduję zdanie obowiązków komendanta KPP w Iławie. Sztandaru nie żegnam, gdyż nie ma słów "Bóg, honor. Ojczyzna". Ojczyzna kocha, prawo w Polsce nie obowiązuje, jako człowiek honoru nie mogę Panu podać ręki. Proszę podać podstawy mojego odejścia ze służby" pic.twitter.com/eTeKJIiC1O
„Tonący okręt” – kryzys w polskiej Policji
Inspektor Pankowski w swoim pożegnalnym wystąpieniu nie szczędził gorzkich słów pod adresem przełożonych i systemu, w którym przyszło mu służyć. – „Na szczęście ja w szalupie opuszczam ten tonący okręt” – stwierdził, nawiązując do problemów systemowych trawiących Policję. Wskazał na dramatyczny kryzys kadrowy i nieprzemyślane decyzje kadrowe, które, jego zdaniem, zamiast naprawiać sytuację, pogłębiają chaos.
Jako przykład podał swoją własną historię – doświadczony 45-letni funkcjonariusz, ceniony za profesjonalizm i dorobek, został zmuszony do odejścia z Policji. – „Czy polską Policję stać na to, żeby wyrzucać policjanta w sile wieku i płacić mu bajońskie odprawy?” – pytał retorycznie, podkreślając absurdalność takiego zarządzania zasobami ludzkimi.
Rodzina kontra kariera
Pankowski ujawnił, że jego odejście miało związek z decyzją o przeniesieniu go na stanowisko Komendanta Policji w Giżycku, oddalonym o ponad 200 kilometrów od Iławy. Decyzja ta nie uwzględniała jego sytuacji rodzinnej – żony, małej córki oraz innych zobowiązań. – „Mój przełożony nie rozważył mojej sytuacji rodzinnej. Nie mogłem porzucić wszystkiego” – tłumaczył, krytykując brak empatii i dialogu ze strony przełożonych.
Ironią losu jest to, że w dokumentach oceniających jego pracę pojawiały się słowa uznania za profesjonalizm, zaangażowanie i rozwój zawodowy. Jednak, jak podkreślił Pankowski, nikt nie wyjaśnił faktycznych podstaw decyzji o jego odejściu. – „Może to polecenie komendanta głównego policji, że trzeba czystki zrobić – czarne owce wyeliminować” – spekulował, zauważając, że podobne sytuacje mają miejsce w całym kraju.
„Prawo w Polsce nie obowiązuje”
Jednym z najbardziej wymownych fragmentów przemówienia Pankowskiego było jego odniesienie do sztandaru Komendy Powiatowej Policji w Iławie. – „Sztandaru nie żegnam, gdyż nie ma na nim słów „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Ojczyznę kocham, ale prawo w Polsce nie obowiązuje” – powiedział, zwracając uwagę na rozbieżność między deklarowanymi wartościami a rzeczywistością.
Skierował także gorzkie słowa do swojego bezpośredniego przełożonego, inspektora Mirosława Elszkowskiego, którego publicznie poprosił o wyjaśnienie powodów jego zwolnienia. – „Jako człowiek honoru nie mogę podać Panu ręki” – dodał, kwestionując uczciwość decyzji.
Problemy systemowe i przyszłość Policji
Wystąpienie Inspektora Pankowskiego uwidoczniło szerszy problem systemowy – brak stabilności w zarządzaniu kadrami, niewystarczające wsparcie dla funkcjonariuszy oraz decyzje podejmowane bez uwzględnienia realnych potrzeb i możliwości. – „Na Titanicu orkiestra gra, ale statek już tonie” – mówił, wskazując na zbliżający się kryzys w służbach.
Jego słowa wpisują się w coraz częściej wyrażaną przez funkcjonariuszy frustrację wobec warunków pracy i sposobu zarządzania w Policji. Braki kadrowe, niskie morale oraz brak perspektyw na poprawę sytuacji to problemy, które mogą prowadzić do eskalacji kryzysu.
Podziękowania i refleksja
Choć przemówienie Pankowskiego miało gorzki ton, nie zabrakło w nim miejsca na wyrazy wdzięczności. Podziękował byłemu komendantowi wojewódzkiemu Tomaszowi Klimkowi, swoim współpracownikom, samorządowcom oraz mieszkańcom Iławy za lata wsparcia i współpracy. – „To dzięki waszemu wsparciu mogłem realizować swoją misję” – powiedział, podkreślając, że przez całą swoją karierę kierował się troską o bezpieczeństwo lokalnej społeczności.
Echa decyzji i znak zapytania nad przyszłością
Pożegnanie Inspektora Waldemara Pankowskiego jest czymś więcej niż tylko osobistą historią. Jego słowa mogą stać się punktem zapalnym, zmuszającym do refleksji nad stanem polskiej Policji. Pankowski wyraził nadzieję, że w przyszłości sytuacja się zmieni, a jego doświadczenie zostanie jeszcze wykorzystane.
Jego odejście to również sygnał ostrzegawczy dla polskich władz. Czy głos Pankowskiego znajdzie posłuch? Czy jego słowa staną się impulsem do zmian? A może pozostaną tylko gorzkim wspomnieniem systemu, który nie potrafił odpowiednio zarządzać swoimi ludźmi?
Czas pokaże, czy ten „tonący okręt” uda się jeszcze uratować.
źródło: infoilawa.pl
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Silesion.pl codziennie. Obserwuj Silesion.pl!
Wszelkie materiały promocyjno-reklamowe mają charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowią one podstawy do wzięcia udziału w Promocji, w szczególności nie są ofertą w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. 2020, poz. 1740 z późn. zm.).