Wczoraj wieczorem beskidzcy goprowcy odnaleźli zaginionego biegacza, który zaginął na Pilsku. Mężczyzna chciał wbiec na szczyt góry i udało mu się to, jednak zamiast wrócić tym samym szlakiem wybrał inny. Żona, która czekała na niego w umówiony miejscu zmartwiona losem męża postanowiła się skontaktować ze służbami.
Poszukiwania rozpoczęły się około godziny 15:00. Wówczas od dwóch godzin z mężczyzną nie było już kontaktu telefonicznego. Jego komórka nie odpowiadała. Na poszukiwania 38-latka z Warszawy wyruszyli na skuterze z Hali Misiowej ratownicy GOPR. Z powodu złych warunków atmosferycznych nie było możliwości skorzystania z helikoptera.
- Gdyby pomoc przyszła kilka minut później, nie było by już kogo ratować. Ratownicy odnaleźli go po półgodzinnych poszukiwaniach. - mówi Edmund Górny, ratownik GOPR Beskidy - Jego stan był bardzo zły, mężczyzny był nieprzytomny i wychłodzony. Można powiedzieć, że na oczach kolegów zgasł.
W obecności ratowników doszło 38-latka z Warszawy do nagłego zatrzymania krążenia. Po przywróceniu funkcji życiowych, mężczyzna został przetransportowany do Korbielowa, gdzie jeszcze przed przyjazdem karetki ponownie doszło do zatrzymania akcji serca.
Następnie, 38-latek został przetransportowany do szpitala w Bielska-Białej. Tam wczoraj w Polsko-Amerykańskiej Klinice Serca był ogrzewany pozaustrojowo. Podczas drogi ratownicy używali urządzenia do automatycznej kompresji klatki piersiowej.
- Otrzymaliśmy informację, że mężczyzna oddycha już samodzielnie, jego organy zaczęły funkcjonować prawidłowo, ale długa droga jeszcze przed nim. - powiedział Edmund Górny z beskidzkiego GOPR-u. - Bardzo nas to cieszy, ale jednocześnie chcemy przypomnieć, że w górach panują trudne warunki, silny wiatr, bardzo słaba widoczność, wysoka wilgotność, nawet my, kiedy nie musimy, to teraz nie wychodzimy.
Przygotowanie to podstawa przed wyjściem w góry. Odpowiedni ubiór, obuwie, naładowany telefon (najlepiej smartfon z aplikacją "Pomoc w górach") i prowiant. Turysta z Warszawy oblał ten egzamin. Jak powiedział Górny, 38-latek był przygotowany na bieganie po parku a nie na wyjście w góry.
W czwartek rano ogłoszono drugi stopień zagrożenia lawinowego na Babiej Górze. Warunki panujące w górach można a nawet trzeba sprawdzać przed wyjściem w góry na stronach Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Warto też zapisać a najlepiej zapamiętać numery alarmowe - 985 i 601 100 300.
47-letni wandal przebił opony w 8 samochodach
Kim jest ta kobieta? Policja prosi o pomoc w ustaleniu jej tożsamości!
7 pomysłów na... Opolszczyznę!
Reakcja policjantów zapobiegła tragedii
Frajda dla najmłodszych. Będą układać lego
Pociąg z lat 30. przejechał przez Beskidy. Oglądały go tłumy
Na dworcu czekały na niego setki pasażerów, na których retro pociąg zrobił ogromne wrażenie.Strażacka rodzina w pożarze straciła wszystko. Możemy im pomóc
Pomagali innym, a teraz my możemy im pomóc. Udostępnijcie tę informację!Krokusy to nie tylko Chochołowska. Zobacz, gdzie kwitną w Beskidach!
Jeśli w stronę Tatr wam nie po drodze, mamy na to radę!Babiogórski niedźwiedź już się obudził i buszuje po górach!
Niedźwiedź wyczuł człowieka i oddalał się. Ratownik Tomasz Kozina zobaczył tylko jego zad.Dzielnicowa z Komisariatu Policji III w Katowicach bardzo szybko ustaliła sprawcę uszkodzenia mienia.
Kobieta trafiła do szpitala i wciąż znajduje się pod opieką lekarzy.
Województwo opolskie to najmniejszy region w kraju, co wcale nie oznacza, że jest ubogi w atrakcje turystyczne.
O dużym szczęściu może mówić 41-letnia mieszkanka Rybnika. Leżącą tuż przy palącej się trawie kobietę zauważyli policjanci z komisariatu Policji w Rybniku-Boguszowicach.
Policjanci wyjaśniają teraz wszystkie okoliczności sprawy.